Tego "złotego" saxo zgarnęli mi dziś sprzed nosa jak jechałem go oglądać i pewnie kupować
Pojeździłem z wujkiem siedzącym w tym biznesie i skończyło się na tym, że w sumie to "nic nie ma".
Ale trafiliśmy na Golfa IV z 98r, przebieg niby 240 tys km nie widać rdzy, silnik wydaje się suchy, 1.6 100KM, kobieta jeździła, ale nie było okazji z nią pogadać tylko z jakimś pseudo pośrednikiem, prowadzi się całkiem ok, przegląd i OC do jesieni chyba, wizualnie ok, kolor srebrny chyba więc nie powala młodego człowieka na kolana, jakieś wgniecenia po kamykach chyba i lekko pęknięty zderzak z tyłu po nieudanym parkowaniu. Do poprawek co do foteli. Problem z ręcznym - nie działa i coś tam trze z tyłu, na wybojach nic nie skrzypi. Ale jazda próbna trwała z 5 minut max - chociaż pewnie to normalne. Chce 5000zł, co myślicie?
VIN : WVWZZZ1JZWW156102
Jeśli to jakaś "okazja" to się gdzieś zapożyczę, sprzedam nerkę czy coś i to wezmę, "znajomy mechanik" poleca, ale za pewne warto popytać co do rozrządu i sprzęgła czy było robione prawda? I jak tam z olejem.
Co powiecie Panowie, o samochodzie i o tym co tutaj chcą mi sprzedać?
Warte zachodu? I tak pytając ogólnie o golfie IV, auto i ten silnik warty uwagi?
// A i mam pytanie, czy ktoś orientuje się ile kosztowałoby OC do takiego samochodu bez zniżek? + Ile takie cudo by paliło?
// A i jeszcze wiem, że na jesień tamtego roku były świecie i przewody w nim wymieniane.