Poczytaj np. o Peugeocie 406. Auto bardzo popularne na taxi, gdzie bezawaryjnie robią nią po 500-600tys km bez dokładania pieniędzy (silnik 2.0HDI). Ostatnio spotkałem faceta, który miał nową E klasę i tęsknił bardzo za swoim C5. Mówił, że Citroen pomimo mniejszej klasy był dużo wygodniejszy, szczególnie z aktywnym zawieszeniem.
Co do Renault to Laguna jest bardzo awaryjnym samochodem (jak i zresztą większość Renault). Ale tak samo jest np. z Oplem (niby już ponad 100lat niemieckiej technologii).
Obecnie nowe VW, Audi stoją na bardzo kiepskim poziomie jeśli chodzi o awaryjność (nie mówię tu o 10-15letnich autach gdzie było zero elektroniki
). Honor ratuje jeszcze BMW. Padające koło dwumasowe, sprzęgło, układ hamulcowy, ABS, wtryski w nowych samochodach TDI od VW czy Audi to niestety standard.
Zobacz na drogi coraz więcej jeździ Peugeotów, Citroenów i japońskich samochodów, bo ludzie mają już dość przereklamowanych nowych niemieckich samochodów.
Jak ktoś lubi jeździć B5 czy Golfem III to ok. Niektórzy chcą czegoś nowszego...
Na Francuzy narzekają bo mało jest obeznanych mechaników w tym temacie jak w niemieckich samochodach. Tak samo na rynku wtórnym zobacz na części czego jest najwięcej na sprzedaż i co najwięcej ludzi kupuje
Pojeździj z 2 lata niemieckim samochodem, 2 lata francuskim, 2 japońskim i później porównuj różne produkcje.
Do tego obecne 6-7letnie francuskie samochody są jeszcze z poprzedniego wieku (jeśli chodzi o konstrukcję) np. Peugeot 206. Elektronika stała wtedy na słabszym poziomie niż obecnie stąd te usterki, które występowały w tych modelach. Obecnie samochody zostały dopracowane. Jeśli chodzi o silniki diesla to nie ma lepszych niż francuskie, włoskie i japońskie. Zresztą nawet Mazda do 3 wybrała napęd 1.6HDI z grupy PSA (Citroen, Peugeot) dziwne dlaczego nie np. VW?
Coś musi to znaczyć...
P.S. Mówiąc zachód nie ograniczam się umysłowo tylko do Niemiec, a zobacz na Włochy, Francję, Hiszpanię, Portugalię i inne kraje.