Niestety ze ścierką nie wyszło
Na miejscu przywitał nas amator ortalionu. Nie, żebym był uprzedzony, ale gdyby wyszedł starszy Pan zrobiło by to na mnie lepsze wrażenie. Szczerze mówiąc od członka klubu, fana marki, spodziewałem się traktowania auta jak oczka w głowie, dbającego o szczegóły. Tymczasem, tylni zderzak zrobiony jest na taśmę klejącą i markera >.< tablica kryjąca liczniki jest na chama przykręcona śrubą. Spoiler miał warstwy farby wychodzące spod siebie. I tak jak owszem są to szczegóły do przełknięcia, to niestety stan techniczny pozostawiał wiele do życzenia. Przeglądu auto nie przeszło:
- prawy przedni amortyzator na 60%,
- spod maski dymi, w samochodzie czuć smród, właściciel sugerował, że to kwestia wymiany uszczelek na zaworach, ale powody mogły być faktycznie różne,
- cukiereczkiem okazała się podłużnica, która była w tak makabrycznym stanie, że w każdej chwili mogliśmy zgubić koło lub przywitać się z amorkiem w środku samochodu.
Sprzedawca nie był skłonny do jakichkolwiek negocjacji, ukryta usterka zaważyła na zaufaniu, zmuszony więc byłem zapomnieć o powrocie Sierrą.
Poszukiwania zaczynam więc od nowa, mile widziane wszelkie propozycje i wskazówki.
Wycieczka ta nauczyła mnie, że lepiej szukać max 50km od miejsca zamieszkania, warto też pomęczyć sprzedawce przez telefon.
Wracając, zahaczyliśmy o komis w którym oferowali roczną gwarancje na wszystkie auta, to chyba nie głupia sprawa w moim przypadku ? Czy są ukryte haczyki ?