Kilka lat temu oglądałem program na niemieckim kanale typu RTL(rozumiem język niemiecki)dziennikarze AutoBildu udając klientow weszli na autokomis ,stały takie furska że głowa boli.Właściciel twierdził,że żadne nie było bite!Dziennikarze udając dalej klientów wyciągneli testery grubości lakieru,każdy samochód mial na sobie kilogramy szpachli,KAŻDY!
Przebiegi?Udając klientów dalej poprosili o umożliwienie zabrania konkretnego modelu do autoryzowanej stacji BMW,tam podpięto brykę pod kompa,BMW miało na wyświetlaczu niecałe 160 kkm ,rzeczywisty przebieg samochodu rejestrowany przez chip(tego nie cofnie)to coś pod 500 kkm,samochody nie były stare!!!Od tamtego czasu wiem,że Niemiec nie sprzeda samochodu niebitego lub niewyjeżdżonego,no chyba że sytuacja materialna go do tego zmusi.Właściciel autokomisu dziennikarzy wyrzucił z pyskiem ze swego terenu .