AndySL napisał(a):Rachunek jest b. prosty, najwiekszy zarobek jest na autach bitych.
ja w bite się nie bawię więc nie wiem czy jest największy zarobek, zapewne jest największa marża ,ale koszty części, robocizny tez zapewne są wysokie w dzisiejszych czasach.pozatym czas czas czas
AndySL napisał(a): W dodatku sprawa zrobika sie troche ciezsza, bo i dobre rabaty mozna dostac i w PL wiec nie bedzie sie oplacac,
nie wiem czy w polsce można dostać dobre rabaty, zależy też od towaru, w polsce nie kupowałem samochodu od 15 lat także nie wiem.
AndySL napisał(a):Do tego dochadza magicy, ktorzy naprawiaja / zmniejszaja szkody reperujac po czesci tak, aby szkoda dla laika wygladala " ladnie " i bezproblemowo
dlatego nie bawię się w rozbitki, bo nie chcę się szarpać z tymi magikami od napraw
AndySL napisał(a):A i nie mow prosze, ze sie czegos nie wie, owszem wszystkiego wiedziec sie nieda ale sprzedaj moze kilka aut w odwrotnym kierunku, to pogadamy.
ty mnie nie muszisz uczyć sprzedawać aut bo ja sprzedaję je od 2009 roku, około 500sztuk mam na koncie sprzedanych, dzisiaj nawet kolejne poszło w świat.
dużo , nie dużo , nie wiem, może są więksi ale jak dla mnie wystarczy.
AndySL napisał(a):Mlody wilk jestes i tyle, a wydaje Ci sie, ze najmundzejszy jestes.
może tak, moze nie, może nie taki juz młody, natomiast pod kątem handlu i przepisów nie zagniesz mnie
AndySL napisał(a):Ja przestylem sie tym parac, bo znalazlem lepsze zrodlo dochodow, moze nie tak oplacalne ale mam swiety spokoj i niemam uzerania sie z ludzmi.
u mnie podobnie, auta to tylko dodatek, nigdy nie było to moje główne żródło dochodów, dlatego olewam to ciepłym moczem czy sprzedam czy nie sprzedam. jak sprzedam to ok, jak nie sprzedam jednemu to tez ok, sprzedam za tydzień czy za miesiąc drugiemu