Honda mam od niedawna (to jest wersja z 99 roku, ta nowsza buda) i jestem zadowolony. Mówią, że to japońskie to bezawaryjne auta, ale to bardziej chodzi o to jak poprzedni właściciel dbał o auto. w Twoim pułapie cenowym w zasięgu ręki jest populanra "żabka" Civic. albo
![Smile :)]()
:):)
[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]
nie ma samochodów, które się nie psują. na pewno kupując golfa III, astrę lub np. skodę częście masz tańsze. kiedyś pewien mędrzec powiedział do mnie: to nie problem kupic auto, problemem jest jego utrzymanie
na koniec z życia wzięte: 4 latak wstecz szukałem auta do 6000 zł i miałem kupić coś na wypasie, szybkie, sportowe, przykuwające spojrzenie. już nawet wstępnie byłem umówiony na podróż do szczecina po astrę gsi albo bmw serii 3 z roku 90. w tym czasie kumpel do mnie mowi: moj sasiad sprzedaje seicento: jest dobre radio, fajne glosniki, dwa komplety opon na felgach, w srodku jak nowka, zrobione hamulce, zawieszenie, wszystko w aso na czas i bez oszczedzania- pierwszy wlasciciel. mysle a co tam przejade sie maluchem
![Smile :)]()
i po 5 minutach kupilem, nawet maski nie otwierajac. chodzil jak nowka. przez ponad rok jak go mialem ani zlotowki nie wsadzilem. sprzedalem bo wyjezdzalem za granice. wiec powodzenia zycze
![Smile :)]()
:) rozumiem twoj dylemat 5 tys to duzo i malo
![Smile :)]()
ale wybor jest. hej