Byłem dzisiaj oglądać tą Honde Bordową, czarnej już nie było. Zdziwiło mnie wogóle to, że miała 2 generacji instalacje, a nie sekwencje. Auto było strasznie poniszczone, cały przedni zderzak był poniszczony, były takie białe punkty na całym prawie zderzaku i masce, chyba od kamieni, . Gosciu mówił, że są tam jakieś małe oznaki korozji. Tylne nadkole było prawie na całej długości zakitowane. Na dachu były punkty z rdzą i na klapie bagażnika tak samo. Więc nie chciałem się w to pakować i zrezygnowałem. Pojezdziłem jeszcze troche po komisach tam koło sosnowaca, a pózniej pojechałem do Mysłowic na giełde samochodową i po pobliskich komisach. W pierwszym komisie znalazłem Peugeota 206, był spoko wyposażony, miał Abs, klime, elektryczne szyby itp. za 3900 zł bez gazu. Tylko, że był po gradobiciu i zderzak z przodu był pęknięty i maska była wgnieciona, więc poprzedni właściciel chyba w coś przydzwonił. W następnym komisie widziałem Renault Clio z 2002 roku, silnik 1.2, podgrzewane fotele, ABS, cztery poduszki i obnizone zawieszenie i szerokie felgi. Pojechałem się nim przejechać. I jak na 75 KM sobie radził tak dość nawet. Tylko, że kosztuje 8900 zł bez gazu. Znalazłem jeszcze 306, ale droga bo 6400 zł też bez gazu. Więc narazie szukam dalej
![Uśmiechnięty :)]()