08 Sty 2010, 01:50
Witam,
Kupiłem samochód mazda 323f.
Wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt iż nie moge go zarejestrować.
Zaczne jednak od początku. 18 listopada pojechałem obejrzeć samochód by go kupić. Spodobał mi się więc go zakupiłem. Byłem bardzo zadowolony, załatwiłem wszystkie papiery i pojechałem do wydziału komunikacji. Tam mina mi zrzedła gdy usłyszałem iż nie moge zarejestrować pojazdu. Powód był taki że kupiłem samochód od kolesia który nie przerejestrował samochodu i poprostu go sprzedał mi. Koleś ten kupił samochód od komisu więc dostał fakture i umowe kupna samochodu od Państwa na których jest zarejestrowany samochód, które sprzedało pojazd do komisu (niestety umowa ta, było to ksero z odpisem notarialnym). Wydział komunikacji domagał się dokumentu prowadzenia działalności owego komisu lub orginału umowy kupna sprzedaży właścicieli którzy sprzedali pojazd do komisu. Dzwoniłem najpierw do komisu z zamiarem pojechania do nich i odebrania tego dokumentu. Pan w słuchawce przekonywał mnie żeby nie jechać ponieważ on to wyśle pocztą. Zgodziłem się. Zadzwoniłem też do osoby od której kupiłem pojazd i poinformowałem go o tym fakcie. Czekałem tydzień, półtora i nic więc wziąłem telefon i zadzwoniłem znów do tego komisu. Pan w słuchawce mnie przepraszał i mówił że poinformował o tym żone i miała wysłać ale być może nie wysłała więc obiecał się tym zająć jak wróci do domu. Oczywiście o tym fakcie poinformowałem również pana od którego zakupiłem pojazd i prosilem również o interwencje z jego strony. Tak mijały kolejne tygodnie i nic. Zdenerwowany pojechałem znów do wydziału komunikacji z nadzieją iż uda mi się obejść ten mało dla mnie znaczący papierek. Niestety nie mogłem również zarejestrować pojazdu. Więc zadzwoniłem do komisu aby pani z wydziału komunikacji z nim porozmawiała. Pani opowiedziała panu w słuchawce o co chodzi a ten nie chciał z nią rozmawiać więc pani dała mi słuchawkę. Pan z komisu zaczął mnie oskarżać że go strasze, jednak rozmowa jakoś się ułożyła i powiedział że zlecił to swojej księgowej i miała wysłać ale może nie wysłała i obiecał że dopilnuje by to wysłać. Oczywiście mówił także że nie ma faksu i tych dokumentów faksem również nie wyśle tylko pocztą. Rozmawiałem z panem od którego kupiłem samochód także obiecał że się tym zajmie. Tak mijały kolejne tygodnie i nic.
Wkurzony zadzwoniłem przed świętami do pana od którego kupiłem samochód i poinformowałem go że tak nie może być i jeśli tego nie rozwiąże do końca roku to albo zwróci mi pieniądze (czyli zostanie rozwiązana umowa) albo sprawa zostanie skierowana do sądu. Obiecał po raz kolejny że tym się zajmie. Tak minęły święta i zastał nas nowy rok i nic. Więc zadzwoniłem dziś i powiedziałem że czekam do końca tygodnia i koniec. Ale najwidoczniej pan od którego kupiłem samochód nie robi sobie z tego nic.
Prosze pomóżcie mi co mam robić?
Nie mam już do tego siły a minęły już prawie dwa miesiące od kupna pojazdu
1) Gdzie mam się z tym zgłosić jak co bo nie mam pojęcia?(Do jakiego sądu, czy może najpierw na policje)
2) Bardzo mi zależy na tym a nie mam pojęcia co robić
POMOCY