REKLAMA
Bry.
Szukam auta do 4-5 tysi, benzyniak (ewentualnie zagazowany, ale raczej benzyna, bo odpadają mi kilometry codziennie, więc diesel ani inne cuda nie mają sensu).
Ostatni rok jezdzilem roverem 400 2.0 dieslem i było bardzo przyjemnie, ale cóż... zima jest, a ja jeżdzę do roboty prawie 10 kilometrów zamiast 3 najprostszą drogą, więc wypadałoby przerzucić się na benzyniaka.
Na razie na oku ogłoszenie z bliskich okolic:
[link do oferty na Olx wygasł]
Wymogi:
-bena/lpg
-jakiś życiowy silnik, max 2.0 (żeby dało się tym jeździc, oporowe opcje jak 1.0 tylko w bardzo uzasadnionych przypadkach)
-w miarę sensowne wyposażenie
Mechaniką się zajmuję i jako - tako ogarniam, więc wóz do ewentualnego dopieszczenia. Wymóg - dostępne części łatwo i przyjemnie (bo z r400 mam dość szukania jakichś pierdół już...) i w miarę tania eksploatacja.
Golf z mojego miasta, trochę zwieśniaczony, ale wszystko jest do ogarnięcia - zrzuciłbym bra i wydech na jakiś cywilizowany podmienić, ponoć serwisowany, klima działa, do tego dość bogate wyposażenie, a cena całkiem atrakcyjna jak dla mnie.
Jakieś opinie, sugestie, porady?
ewentualne propozycje ze śląskiego, 4-5 tyś budżet.