Blokowanie skrzyżowania

07 Lut 2019, 23:23

Witam to mój pierwszy wątek.chciałem się podzielić moją sytujacją na drodze.Ponieważ nigdzie nie mogłem znaleźć odpowiedzi która jasno wskazywałaby kto jak powinien się zachować.Otóż sprawa wygląda tak; Skrzyżowanie ze znakiem A6c (skrzyżowanie z drogą podporządkowaną z lewej strony) .Dojeżdżając do skrzyżowania zamierzałem skręcić w lewo. W tym momencie do skrzyżowania dojeżdża auto z drogi podporządkowanej.W momencie wykonywania manewru skrętu okazało się że kierowca nie zostawił mi dostatecznie dużo miejsca,powód to wąska droga asfaltowa około 3,5 metra z utwardzonymi poboczami(wielokrotnie tamtędy jeżdżę więc znam skrzyżowanie).Kierowca zatrzymał się na środku utrudniając mi swobodny zjazd z drogi głównej.Nie miałem kłopotu,nie trąbiłem,bo niejednokrotnie dochodziło do takiej sytuacji w tym miejscu.Jako że nie robiłem z tym problemu,powoli zjeżdzając całym autem poboczem ominąłem typa,obaj się zaśmialiśmy i teoretycznie to był koniec całej sytuacji.
Niestety to był początek niemałego sporu.Otóż typem okazał się być mój kuzyn,mieszkający blisko mnie..Spotkaliśmy sie później i Oczywiście przy okazji wróciliśmy do tematu.Kuzyn jest człowiekiem,który zawsze musi mieć rację,a gdy racji nie ma to i tak szuka dziury w całym,Tak też było tym razem.Myślałem że skończy się na żartach typu jedzisz jak święta krowa itp.Jakież było moje zdziwienie kiedy ten z góry oskarżył mnie że nie ustąpiłem mu wyjazdu widząc,że nie mam gdzie wjechać.Opdwiedziałem,że kolego po pierwsze dojeżdzałeś do skrzyżowania i powinieneś zachować szczególną ostrożność zajmując prawy pas lub ewentualnie w naszym przypadku prawą stronę drogi lub pobocza,tak aby udosępnić drogę skręcającemu w nią,tymbardziej że ja miałem włączony kierunkowskaz.Odparł że kierunkowskazu nie zauważył.W takim razie mówię,że przez takie nieuwagi najczęściej dochodzi do wymuszeń na drodze. W tym momencie zaczął mi wmawiać że jeśli nie miałem miejsca do skrętu to powinienem pojechać prosto,dodał że jechał dużym autem(bus do 3,5t) i grzecznościowo powinienem był go wpuścić.Wyśmiałem go za to bo bus 3,5t to tak jak osobówka,.Mówiłem mu że gdyby to był tir ewntualnie jakaś duża maszyna budowlana itp to sytuacja byłaby zgoła odmienna i choć nie miałbym wtedy obowiązku,z faktu bycia na pierwszenstwie,to wtedy mogłbym wpuścić.Zresztą wiele razy na skrzyżowaniu widząc skręcającego tira z drogi głównej zawsze zatrzymuję się z kilkunastometrowym wyprzedzeniem,tak aby ten mógł się wyłamać.Zawsze chłopaki dziękują;)
Wracając do tematu nie mam pretensji o całe zajście bo takich sytuacji wiele na drodze,ale o to jak kuzyn zachował się w stosunku do mnie w trakcie rozmowy teoretycznie na chłodno po całym zdarzeniu.W tym miejscu pytanie co gdybym stanął na środku skrzyżowania, jak uparty osioł,nacisnął na klakson i czekał na rozwój sytuacji.Bo przecież mogłem się unieść honorem i nie chcieć jeździć po kawałku pola.Dodam że za mną jechało co najmniej jedno auto,które też bym zablokował. Kto powinien w tym miejscu ustąpić?
SANSEI
Obserwowany
 
Posty: 1

08 Lut 2019, 09:56

Ja uważam, że jeden musi być zawsze mądrzejszy. Skoro twój kuzyn jest ci.ą drogową, to niestety ty musisz być mądrzejszy. Jak będzie dalej tak robił, to prędzej czy póxniej powinie mu się noga.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000