REKLAMA
Cześć, małymi krokami przymierzam się do poszukiwań kolejnego auta.
W moim dotychczasowym posiadaniu były modele BMW E39 530i, BMW E92 335D i aktualnie BMW F10 535i.
Dodam jeszcze, że auta nie użytkuje na co dzień. Wyjeżdżam nim głównie w weekendy, ewentualnie jakieś spontaniczne wyjazdy poza miasto. Dotychczas nie robiłem więcej niż 10tys km rocznie. Jest to maskotka do dopieszczania w garażu oraz sprawiania frajdy. Autem jeżdżę we dwie osoby więc ilość miejsca z tyłu nie ma większego znaczenia.
Jeśli chodzi o moje doznania z poprzednich aut to najdłużej jeździłem E39, którym zrobiłem ok. 30k km, nie miałem do niego żadnych zastrzeżeń było wygodne i poprawne. Do E92 czuje pewien sentyment, ponieważ był to mój pierwszy diesel który bardzo mile mnie zaskoczył, auto miało charakter i dobrze się prowadziło. Po programie na 340hp spalanie w trasie wynosiło 7l, jednak auto strasznie zmęczyło mnie zawieszeniowo, droga przez dziurawe drogi była drogą przez mękę prędkością 20km/h jednak złożyło się na to więcej czynników m.in. zawieszenie msport oraz felgi 19 na niskim profilu z runflatami.
Po sprzedaży E92 wymarzył mi się powrót do luksusu serii 5 więc postanowiłem kupić F10 535i na adaptacyjnym zawieszeniu edc, dynamic drive i wiele wiele innych. I było by okej gdyby nie spalanie, które przy mojej jeździe oscyluje w ok. 15l/100, najniżej na trasie udało mi się zejść do 11l. A jeśli chodzi o odczucia z jazdy to jest ona dla mnie totalnie obojętna, wsiadam tylko jeśli muszę. Prowadzi się je jak wielki ponton i nie czuje tej jedności z autem jak w poprzednich modelach BMW.
W skrócie mówiąc lubię mieć auto z pazurem, żeby też przy tym było trochę wygodne na dalsze wyjazdy. W przyszłym roku planuje trochę więcej kilometrów, być może wyjazd do Chorwacji tak więc stawiam na kompromis pomiędzy mocą a spalaniem, jednostką benzynowym już podziękuje.
Od zawsze byłem wielkim fanem BMW, jednak aktualnie zaczynam patrzeć na te auta z dużym dystansem głównie przez bardzo kiepską paletę silników, mam na myśli awaryjność. W serii F nie ma moim zdaniem żadnego poprawnego silnika - N57 obarczony jest awaryjnym rozrządem, obracającymi się panewkami oraz awaryjnymi pompami oleju, każda z tych awarii skutkuje często remontem silnika o koszcie 25-30k co jest dla mnie absurdalne przy zakupie auta z takiego segmentu. Jeżdżąca bomba... O ile F10 są wygodne, to póki co wydają mi się za nudne, jestem jeszcze przez 30stką i potrzebuje chyba więcej adrenaliny
Od zawsze byłem przeciwnikiem silników 4 cylindrowych w BMW jednak coraz bardziej zaczynam się do nich skłaniać, realne spalanie w trasie 5-6 litrów do tego ewentualna awaria nie boli tak jak w N57. Główną bolączką jest chyba tylko rozrząd.
Jeśli mam brać pod uwagę N47 to chyba tylko i wyłącznie w serii 3/4.
Co sądzicie o F30/F32 z N47? Przeglądałem sobie oferty to w podanym budżecie dostałbym nawet egzemplarz z przebiegiem ok 100-150tys km, więc myślę że powinien on przejechać jeszcze trochę bezinwazyjnie w przeciwieństwie do F10 z N57, które mają po 250-350tys.
Pierwszy raz zacząłem rozglądać się za inną marką - bardzo podobają mi się CLA 220CDI, jednak po dokładnym zapoznaniu się ze specyfikacją tych aut wydają mi się zbyt małe nawet w porównaniu do serii 3, a przedni napęd jest dla mnie nieakceptowalny. Alternatywą jest dla mnie W205, który podoba mi się mniej ale spełnia wymagania tylnego napędu oraz silnika 2.2 CDI 170/177km ,który cieszy się chyba dobrą opinią (?).
Jeśli chodzi o wymagania dobrze by było mieć aktywny tempomat, ponieważ przywykłem do niego w F10. Obowiązkowo skrzynia automatyczna, grzane fotele w elektryce, mile widziane fotochromy. W F10 miałem pełną listę asystentów łącznie z kamerą nightvision ale liczę się z tym że serii 3/c klasie będzie dużo ciężej nawet o kilka z nich więc nie będzie to must have.
Co byście mi doradzili z tych dwóch modeli? Stawiam przede wszystkim na bezawaryjną jazdę, ekonomiczną a zarazem dynamiczną jazdę.