Chamscy kierowcy.

21 Lut 2010, 09:10

Dobra . Mamy odmienny pogląd na tę sprawę i niech tak zostanie.
W końcu filozoficznie,to ...jednej prawdy nie ma.
Pod domem : MEGANE IV 1,5 dci-110KM , MEGANE III 1,6-16V - 110KM lpg -jest paliwowa alternatywa bez elektryki.
artur73
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 5801
Zdjęcia: 40
Miejscowość: POZNAŃ
Prawo jazdy: 02 10 1991
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Renault
Silnik: 1,6 110KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna

22 Lut 2010, 10:44

Trochę nam się temat rozjechał, bo mówiliśmy o chamskich kierowcach a skończyliśmy na lekarzach i studentach szkół prywatnych:) Ja nie chcę generalizować i kogokolwiek obrażać, mnie interesują przede wszystkim źródła chamskiego zachowywania się kierowców. Myślicie, że to właśnie ta typowa polska mentalność, chęć rywalizowania między sobą i pokazywania swojej wyższości nad innymi? Ja się czasami zastanawiam, moje życie toczy się między Łodzią a Warszawą. W obu miastach jeździ się zupełnie inaczej. Np. w Warszawie tzw. jazda po warszawsku (wciskanie się, wyprzedzanie na trzeciego) jest jedynym sposobem na to, żeby uniknąć stania w korkach i dostania się na właściwy pas ruchu, w Łodzi pewnie takiego kierowcę nazwano by chamem (chociaż i tak jest już większość kierowców jeździ podobnie). Jak to jest: spryt na drodze to coś pozytywnego czy nie?
grzeg1968
Początkujący
 
Posty: 81
Miejscowość: Warszawa

22 Lut 2010, 15:26

Takiemu kierowcy wydaje się że jest sprytny. Natomiast takie zachowanie ,to wykorzystywanie faktu,iż inni mają poszanowanie dla przepisów.Nie są oni słabsi,tępi czy nie umieją jezdzic ,tylko osiągnęli wyższy pozom (normalny) w drabince ewolucji zachowań na drodze.
Nie mam prawa pochwalic nikogo,kto zaoszczędzi trochę czasu, kosztem bezpieczeństwa mojej rodziny... :cool:
Zawsze można wziąc przykład z krajów zachodniej Europy. Pytanie czy musimy się wyróżniac buractwem i brakiem kultury jazdy ..? Czas na zmianę mentalną.
Z resztą każdy wie,że jakoś potrafimy ładnie jezdzic,kiedy tylko jedziemy po drogach innego kraju na zachodzie... I moim zdaniem nie jest to tylko obawa przed konsekwencjami w euro... :smile:
Im więcej normalnie jeżdżących kierowców,tym mniejsze będzie przyzwolenie i bardziej napiętnowane będzie "dzikie" prowadzenie auta... :smile:
artur73
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 5801
Zdjęcia: 40
Miejscowość: POZNAŃ
Prawo jazdy: 02 10 1991
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Renault
Silnik: 1,6 110KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna

23 Lut 2010, 10:13

Masz rację. Ale wiesz, jak tylko pytam kogokolwiek, czy uważa się za dobrego i bezpiecznego kierowcę, to 99% odpowiada że TAK. To nie jest według mnie normalne, bo zamiast zauważać swoje błędy, zwracamy uwagę tylko na przewinienia innych ("jak on jeździ", "zawalidroga", "na pewno wjechał do miasta po raz pierwszy", "popatrz na rejestrację, wszystko jasne", "to na pewno jedzie kobieta").
grzeg1968
Początkujący
 
Posty: 81
Miejscowość: Warszawa

23 Lut 2010, 10:34

To mi się kojarzy z Ikarem...
Wyszło stado z demoludu albo zza kurtyny X lat temu.Wlazło w stare Golfy i Passaty prosto ze 125p i poczuło moc..;wolnośc..;luz i swobodę...jak Ikar.Tylko że on miał ch.... lądowanie,a nasza nacja zamiast lądowania przesiadla się do lepszych aut na gównianych jezdniach. No a luz pozostał...Do tego jeszcze jezdzi po naszych ulicach młodośc ,która musi się wyszalec. Niestety ulice to nie przestworza,a samochód to nie F16... :smile:
artur73
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 5801
Zdjęcia: 40
Miejscowość: POZNAŃ
Prawo jazdy: 02 10 1991
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Renault
Silnik: 1,6 110KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna

02 Mar 2010, 10:30

jasne, masz rację i to jest ogromny problem. Do tego jeszcze mamy nadmierną ilość patroli policyjnych na drogach, która nie zajmuje się pilnowaniem bezpieczeństwa na drodze, w takim rozumieniu o jakim mówimy, tylko typową łapanką pod kryptonimem: wyskocz z krzaka i daj mandata:)
Teraz przeczytałem, że 18% kierowców zostało w 2009 ukaranych jakimś mandatem, co daje pewnie kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset milionów złotych. Oczywiście z tych pieniędzy nie mamy nowych dróg, na których można jeździć bezpiecznie.
grzeg1968
Początkujący
 
Posty: 81
Miejscowość: Warszawa

02 Mar 2010, 10:46

grzeg1968 napisał(a):jasne, masz rację i to jest ogromny problem. Do tego jeszcze mamy nadmierną ilość patroli policyjnych na drogach, która nie zajmuje się pilnowaniem bezpieczeństwa na drodze, w takim rozumieniu o jakim mówimy, tylko typową łapanką pod kryptonimem: wyskocz z krzaka i daj mandata:)
Teraz przeczytałem, że 18% kierowców zostało w 2009 ukaranych jakimś mandatem, co daje pewnie kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset milionów złotych. Oczywiście z tych pieniędzy nie mamy nowych dróg, na których można jeździć bezpiecznie.

Nie zdajesz sobie sprawy jakies kwoty wchodzą w gre przy budowie autostrady. Koszt budowy 1KM autostrady to około 40mln zł. W 2009 z tego co wiem w polsce oddano do uzytku 35km autostrad, co kosztowało niemal 1.5mld zł. Tak się wszystkim wydaje, że to wszystko jest takie tanie, a postawienie jednego znaku to koszt kilkuset złotych, nie wspominając o łataniu dziur, odsnieżaniu dróg itp.
MajkPZM
Zaawansowany
 
Posty: 778
Miejscowość: Kraków

02 Mar 2010, 11:03

Wolicie "krzakowców" czy następne przenośne i satacjonarne fotoradary..?
Pod domem : MEGANE IV 1,5 dci-110KM , MEGANE III 1,6-16V - 110KM lpg -jest paliwowa alternatywa bez elektryki.
artur73
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 5801
Zdjęcia: 40
Miejscowość: POZNAŃ
Prawo jazdy: 02 10 1991
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Renault
Silnik: 1,6 110KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna

02 Mar 2010, 16:14

Moim marzeniem jest aby policjant, który widzi absurd drogowy w postaci głupiego znaku czy ograniczenia próbował coś z tym zrobić i zaapelować do zarządu dróg o zmianę, a nie ustawiał się tam celowo, bo wiadomo, że wyrobi w krótkim czasie normę.

Bo teraz mam wrażenie, że jesteśmy my (kierowcy) i oni (policjanci) i toczymy wojnę. My chcemy przeskoczyć jak najwięcej przepisów, oni dać nam jak najwięcej mandatów. Tymczasem ktoś zapomniał, że policja jest od zapewnienia bezpieczeństwa, przez co ja rozumiem, np. to, że policjant zapyta się zarządcy drogi dlaczego po remoncie nie zdjął znaków ograniczenia prędkości?

Ale łatwiej stanąć gdzieś w krzakach za sztucznym zakazem, odbębnić limit i pojechać do MCa na hamburgera.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

03 Mar 2010, 08:46

MajkPZM napisał(a):
grzeg1968 napisał(a):jasne, masz rację i to jest ogromny problem. Do tego jeszcze mamy nadmierną ilość patroli policyjnych na drogach, która nie zajmuje się pilnowaniem bezpieczeństwa na drodze, w takim rozumieniu o jakim mówimy, tylko typową łapanką pod kryptonimem: wyskocz z krzaka i daj mandata:)
Teraz przeczytałem, że 18% kierowców zostało w 2009 ukaranych jakimś mandatem, co daje pewnie kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset milionów złotych. Oczywiście z tych pieniędzy nie mamy nowych dróg, na których można jeździć bezpiecznie.

Nie zdajesz sobie sprawy jakies kwoty wchodzą w gre przy budowie autostrady. Koszt budowy 1KM autostrady to około 40mln zł. W 2009 z tego co wiem w polsce oddano do uzytku 35km autostrad, co kosztowało niemal 1.5mld zł. Tak się wszystkim wydaje, że to wszystko jest takie tanie, a postawienie jednego znaku to koszt kilkuset złotych, nie wspominając o łataniu dziur, odsnieżaniu dróg itp.


Ależ ja sobie doskonale zdaję sprawę z tego ile, co kosztuje. Wiem, że niedawno 35km odcinek autostrady w woj.podkarpackim został wyceniony na 2,5 mld PLN. To są oczywiście koszty monstrualne. Tylko widzisz mi chodzi o to, co napisał Dishman. Żeby kierowca miał przeświadczenie, że jest zatrzymywany przez policjanta a nie "łapany" przez policjanta, bo to wszystko ma służyć bezpieczeństwu. A to co się dzieje teraz nie służy bezpieczeństwu tylko wzbogacaniu państwowego budżetu. W Polsce szwankują 3 rzeczy, które sprawiają, że polskie drogi są jednymi z najniebezpieczniejszych w Europie: 1. zły stan dróg, 2. niska kultura jazdy kierowców 3. policja, która wszystkie te wady wykorzystuje do generowania środków finansowych, a nie zwiększania naszego bezpieczeństwa.

Nie chcę oczywiście wybielać i generalizować, chodzi mi o szereg elementów, które muszą się zmienić żeby w tym kraju jazda samochodem była normalna i bezpieczna.
grzeg1968
Początkujący
 
Posty: 81
Miejscowość: Warszawa

03 Mar 2010, 13:53

Dishman...
Nie powielaj motywu przechodniego jak z bajki o strasznych policjantach. Ten stereotyp nijak się ma do rzeczywistości. No chyba że znasz środowisko policyjne lepiej ode mnie.Wymiana pokoleniowa zrobiła swoje.Jak chcesz to zobaczyc w pełnej krasie i w wersji klasycznej,to pośmigaj trochę autem na ...Białorusi.
Potem możesz porównac czy tam i tu jest tak samo i czy tacy sami są policjanci.
artur73
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 5801
Zdjęcia: 40
Miejscowość: POZNAŃ
Prawo jazdy: 02 10 1991
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Renault
Silnik: 1,6 110KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna

03 Mar 2010, 16:36

Znam środowisko policyjne z obserwacji kierowcy.
Długo mogę pisać, ograniczę się tylko do tego, że uważam, że policja łapie tylko tych nad którymi ma przewagę. Nade mną ma, bo:
-mam przy sobie dokumenty - wiadomo kim jestem i gdzie mnie szukać,
-zapłacę mandat, a jeżeli nie to komornik z łatwością wyegzekwuje karę, bo mam stałe dochody, majątek na siebie, itd.
-jestem spokojnym obywatelem, który nawet policjantowi specjalnie nie napyskuje, bo mnie mama uczyła, że to brzydko.

I taki policjant kosi takich jak ja. No bo ma prawo, ja przecież złamałem przepis, a skosi mnie z łatwością.

Ale... jakbym był łysą pałą pod blokiem i razem z 10 innymi kolegami rzucał k****mi w stronę dwóch patrolujących ulicę policjantów, to nie zrobią mi nic. Nikt mi nie zwróci uwagi.

To nie stereotyp, to obserwacja. Zresztą policja nie jest odosobniona w tym. Komornik też głupi nie jest. Z miesiąc temu czytałem nawet tekst o pracy komornika w którym panowie się przyznawali, że windykację robią tylko spokojnym obywatelom, bo już np. osób połączonych z mafią to się boją. Jeden nawet opowiadał, że poszedł do lokalu w centrum Warszawy w celu rozmowy z właścicielem-dłużnikiem. Koleś mając plecy w światku przestępczym spuścił mu taki łomot, że komornik wylądował w szpitalu. Poszedł na policję, ale co z tego? Właściciel znalazł 20 świadków, że komornik złożył mu propozycję korupcyjną i on się zdenerwował. Sprawa rozeszła się po kościach.
I co? Myślisz, że taki komornik będzie się pchał do tego typu cwaniaczków? Nie. Skosi naiwnego i dobrotliwego właściciela kiosku, bo to dla niego robak, którego on rozdepcze.

Byłem na policji przy zgłaszaniu kradzieży. Policjant nawet nie krył, że jak nikt tej rzeczy na posterunek nie odniesie, to oni nie znajdą. Krew mi się wtedy tak zagotowała w żyłach, że myślałem, że j**** temu policjantowi w r..j!

Znajomemu ukradli stary motor. Poszedł na policję - zgłosił. Po jakimś czasie w prywatnym śledztwie i wypytywaniu znajomych znalazł motor, mocno zniszczony. Postanowił go odremontować i wpadła policja. Zarekwirowali motor, trzymali 2 miesiące, a znajomy musiał się ostro tłumaczyć skąd go ma i prosić o wydanie swojej własności.

To ja się pytam - policja jest dla mnie, czy przeciw mnie?! :evil:
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

04 Mar 2010, 09:58

Problem, o którym mówicie ma znacznie szersze podłoże. Jak dla mnie zmiana pokoleniowa zrobiła wiele, ale sporo "starego" pozostało. Nie chcę tutaj wdawać się w polemikę, bo sam mam pewne, negatywne doświadczenia, przez które odbieram pewne zjawiska jednoznacznie.

Zresztą to temat o chamskich kierowcach, więc pogadajmy na ten temat:)
Czy w innych krajach problem niskiej kultury jazdy pojawia się tylko u nas, czy ma miejsce też, a może przede wszystkim w innych krajach. Macie jakieś doświadczenia?
grzeg1968
Początkujący
 
Posty: 81
Miejscowość: Warszawa

05 Mar 2010, 07:08

Mogę miec jako punkt odniesienia tylko zachodnią Europę oraz częśc południową z Włochami oraz Bałkany.Tylko tam prowadziłem samochody poza Polską.Oczywiście większośc odcinków pokonuje się autostradami gdzie oprócz ewidentnych przekroczeń prędkości, ciężko zaoobserwowac inne wykroczenia. Ale i na tej niwie można zobaczyc pewną różnicę. Wystarczy włączac się do ruchu np. w Niemczech na autostradzie,gdzie ludzie robią ci często miejsce zjeżdżając na lewy pas.Na lokalnych drogach zaobserwowałem jedynie nieznaczne przekraczanie prędkości przez lokalnych kierowców. Natomiast nie widziałem (oprócz Włoch i Słowenii) wymuszania pierwszeństwa czy zajeżdżania drogi.
Chociaż najtrudniej było mi się przyzwyczaic do włoskiego nieprzestrzegania linii na jezdni,gdzie kierowcy nie zwracają praktycznie uwagi na wyrysowane pasy ruchu i bez migaczy potrafią skręcac w lewo spod prawego krawężnika...
artur73
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 5801
Zdjęcia: 40
Miejscowość: POZNAŃ
Prawo jazdy: 02 10 1991
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Renault
Silnik: 1,6 110KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna

05 Mar 2010, 12:15

ja mam ciekawe doświadczenia chociażby z podróży polska-bułgaria. Kilka tysięcy km przejechane Węgry,Rumunia,z powrotem Serbia no i sama Bułgaria. W tym ostatnim kraju zdumiewał mnie fakt priorytetowego traktowania kierowców wyprzedzających na trzeciego. Jeśli ciągnął się sznur samochodów i nagle któryś z nich decydował się na wyprzedzanie kilku samochodów na raz, to pojazd z naprzeciwka musiał się dostosować (zjeżdżając na pobocze). Mało bezpieczne no i te zawrotne prędkości. Dopiero przy 150 na liczniku zaczęli mnie traktować, jak równego turystę?
grzeg1968
Początkujący
 
Posty: 81
Miejscowość: Warszawa