REKLAMA
Witam.
Miałem ostatnio nieprzyjemną przygodę. Mianowicie kilka dni temu po tych wielkich ulewach wjechałem w kałużę. Prędkość miałem minimalną bo wiedziałem, że lubi się w tym miejscu zebrać woda ale zbladłem jak woda zaczęła sięgać maski.
Wsteczny i nara. Nie wiem czy reakcja odpowiednia, ale metr - dwa dalej i miałbym wodę na wysokości okien, bez kitu. Tak czy siak udało się wycofać. Następne 10km bez żadnych zmian. Natomiast od dwóch dni czuję ewidentny brak mocy i clio zaczęło szarpać na jedynce prze okrutnie. Wcześniej coś takiego nie występowało. Dodam, że zaczęło się odzywać łożysko oporowe. Kolejną rzeczą która wyszła po tej przygodzie jest cholernie ciężkie wbijanie nieparzystych biegów. Najczęściej haczy jedynka podczas ruszania, ale trójka czy piątka przy jeździe też potrafi nie wejść gładko, z tym że dużo rzadziej.
Clio jest na sprzedaż i nie chciałbym kogoś na minę wsadzić, a do tej pory nie było najmniejszego problemu z samochodem.
Jakieś sugestie ? Kończy się sprzęgło? A może wtedy coś zalałem wodą ?
Clio 1.2 benzyna
Pozdrawiam i z góry dzięki za pomoc
