Dokładnie, jest to prawdopodobne, ale ryzykowne założonie. Mogą to być osoby bardzo zajęte w pracy i tylko dojeżdzają do pracy i wyskakują czasem gdzieś dalej w delegację, ale mogą to być ludzie, którzy ciągle latają na autostradzie i tłuką po 100 tys rocznie. Daleko szukać, mój wujek jest adwokatem, facet cięty na kasę, ale żeby mieć, nie wiem dlaczego, ale taki jest. Ma S klasę W221, S500, kupił w 2008 roku, jak byłem u niego w Gdańsku w czasie wakacji przejazdem to pojechaliśmy na przejażdżkę i z tego co pamiętam miał przejechane około 150 tyś. Nówka z salonu, auto wygląda w środku jak nowe. Generalnie facet siedzi albo w kancelarii, albo w sądzie. Ciągle lata z jakimiś papierami i wydaję mi się, że ta S klasa 2 razy w życiu jechała powyżej 120 km/h. Czekam kiedy będzie chciał sprzedać, zapożyczę się bo drugiego takiego auta używanonowego nie będzie
Była ładna 7er w warszawie, krajowa, 200 tyś przebiegu 750i 2005 rok, za chyba 56 tyś zł. Oczywiście już jej nie ma, bo po zdjeciach nawet było widać, że auto od takiego gościa jak mój wuj...Pewnie pierwszy, który zadzwonił to kupił. Znalazlem jeszcze ładną 730d, ale daleko ode mnie, 700 kilometrów. Najgorsze jest to, ze nie miałem okazji prowadzić 730d i nie wiem jak to auto zachowuję się przy wyprzedzaniu np. przy 120 km/h. Jeździłem 745i przed liftem i wiem, ze daje radę, więc 750i będzie jeszcze lepsze.