Dorzucę swoje 3 grosze:)
Mojego Galanta Ci nie proponuję, bo będziesz musiał dołożyć do budżetu jakies 1,5 tys.
(choć w łącznym rozrachunku wyjdzie taniej niż kupować tani i naprawiać zaraz po zakupie).
Kumpel miał Megane I- jak jeździła, było ok, gorzej jak stała po kilka tygodni u mechanika, a nie zdarzało się to rzadko.
Rodzinny mechanik ma seata Toledo, nie jeździłem, ale ma go już bardzo długo i z tego co wiem jest drugim właścicielem i chyba nie narzeka
Sprawdzony samochód to chyba jednak podstawa, ja poznałem historię swego od wyjazdu z salonu:)