Tzn. nie fabrycznie, ale "salonowo" bez utraty gwarancji. Do Opola pojechaliśmy z nastawieniem, że wrócimy 2 samochodami... Niestety wróciliśmy jednym
![Confused :?]()
Sprzedawca bardzo sympatyczny, w sumie auto zgodne z opisem. Świeżo po przeglądzie z następnym przeglądem za 15tys.km. Jak zajechaliśmy na miejsce (wieczorem) to autko zrobiło na mnie dobre wrażenie, ładne z zewnątrz, dokumentacja pełniutka, w środku też całkiem ładne (nie zrobiły na mnie wrażenia niby złe plastiki... spodziewałem się czegoś dużo gorszego), bardzo fajne oświetlenie wewnątrz kabiny.
Już byśmy podpisywali umowę, ale trzeba się było przejechac. W momencie jak chwyciłem lewarek zmiany biegów, to mnie zmroziło... Delikatny, zupełnie niestabilny, jak z odpustu... Jazda też dziwna, autko jak z papieru
![Neutral :|]()
To samo wrażenie miała żona i szwagier. Poza tym na podwoziu zaczynały się pojawiac oznaki rdzy. Co prawda bardzo wczesne, ale to bardzo szybko by się rozprzestrzeniło. No i historia z TATA zakończona... Nie miałem wcześniej okazji jechac Indicą, no i zafundowałem rodzince przejazd do Opola i z powrotem bez zakupu.