REKLAMA
Witam, sprawa wyglądała tak:
Moja mama jechała cinquecento w terenie niezabudowanym, podczas jej wyprzedzania samochód za nia nie zachował odległości i ja przytarł dosyć poważnie, cały bok do remontu, jemu tylko lusterko pękło i oderwała się boczna listwa plastikowa.
Moja mama pierwszy raz miała takie zdarzenie, jeździ od ponad 15lat bezwypadkowo i to pierwsza taka jej sytuacja, jako ze była w szoku i panice po zdarzeniu podpisała oświadczenie które napisał sprawca, policja nie była wzywana
Jednak w nim zwalił winę na moja mamę a ona bezmyślnie podpisała, widział ze dużo wcześniej były wyrwy na drodze i napisał ze to jej wina bo jak ja wymijał to ona ominela wyrwę i w niego uderzyła.. co jest kompletna nieprawda
Nie było żadnych świadków, moja mama to podpisała no i teraz wychodzi ze to jej wina a tak nie jest
Wczoraj przyszedł list z PZU żeby wypełnić papierek dotyczący tego zdarzenia..
No i teraz nie wiadomo co robić, przecież to nie była jej wina.. udać się do ubezpieczyciela i opisać jak było czy jak? i jakie działania najlepiej podjąć..
Zależy mi na czasie bo jest tylko 7dni żeby złożyć wyjaśnienia a jak się nie wyrobi to będzie ze się przyznaje..
Pomóżcie i doradźcie co robić