na psy nie na psy, ale takie wytrzymałości (na syf, traktowanie i podłe paliwo, przy przebiegach rzędu 500-700kkm) to na pompowtryskiwaczach i mocno wysilonym aluminiowym silniku nie osiągniesz,
w starych konstrukcjach jest mały stopień doładowania turbiny, prosty układ pompa wtryskowa -> wtryskiwacz, może i te silniki nie mają cudownej kultury pracy (pracują jak sieczkarnia), może nie mają cudownych osiągów (110km z prawie 2 litrów... szału nie ma) ale prawda jest taka że obsługowość tych silników jest na prawde znikoma, a przebiegi znaczne
tego już w nowych konstrukcjach nie ma i ze względu na parcie na moc z małych pojemności nie będzie już nigdy
nie mają zyliona pro ekologicznych diwajsów które zatrzymują auto bo skład mieszanki paliwa im się nie podoba a zawartość CO2 w spalinach przekroczyła norme o 0,3%, ale jeżdżą zawsze i na wszytkim
i nie tyczy się to tylko silników WV to tręd w całej motoryzacji, teraz napchasz kase nie tylko sprzedając plasticzane pudełko napędzane dieslem 1,4 TDCIHGWsztkomonreil które po 200 tysach wymaga wymiany silnika, bo remont przekracza wartość auta.... taki lajf a jest coraz gorzej,
przykład mam
25 letni Nissan Patrol 4.2D 120 kucy z silnika 4.2 cóż niewiele... ale po 25 latach i nakręconych 1300km (tak milionie trzysta tysięcy kilometrów) ma dalej oryginalne nissanowskie plomby na silniku, oprócz standardowych wyman to auto jeździ bez większych problemów od ćwierwiecza
miałem 17 letniego Golfa III 2.0GTI (benzyna z gazem) przebieg 750kkm jak rdza zmęczyła konstrukcję budy i auto się łamać zaczęło (silnik dalej śmiga w innym aucie)
mam 20 letniego Opla Montereya/Isuzu Troopera przebieg przypuszczalny 400kkm (sam mu nastukałem 120 tysi w 2 lata) 3.2V6 bena z LPG jeździ śmiga i wygląda jak 6-7 letnie auto ( no może rysy od krzaczorów trochę lakier zmatowiły ale nikt mu 20 lat nie daje)....
cóż takich aut już się nie produkuje niestety