Nie rozumiesz. Nie masz niczego zatajać. Ale pisząc "auto gasło na środku drogi, nogi wpadały w podłogę i można było się odpychać" czego oczekujesz? Ja wiem, że to jest naprawione, ale kupujący ma już przed oczami obraz totalnego gruza. Po prostu nie wspominaj, wymień elektrykę, serwis LPG, bardzo dobre punkty, ale takie ekstremalne historie bym odpuścił (a wzmianka o policjantach to po co? To nie powieść czy romansidło).