Cześć wszystkim. Jako, ze moje ostatnie auto na ryby dokonało żywota (osunela się delikatna skarpa, przy dojezdzie w trudno dostepne miejsce i bok został pokonany przez dwa drzewa) szukam znowu czegos na ryby.
Wymagania sa takie - duzo miejsca, w miarę nie gnijace podwozie i... i to chyba na tyle. Fajnie jakby byla klapa podnoszona do gory - mozna sie schowac przed deszczem.
Budzet to powiedzmy te 5 tys pln, ale gdyby znalazla sie jakas duza terenowka do 10-15 tys, to przemysle, choć auto pewnie skończy tak, jak poprzednie, wiec wolalbym zwykly dupowoz za 5 tys.
Aktualnie mysle o:
- opel combo. Comboloty maja miejsce i wbrew pozorom sie tak latwo nie zakopuja... nikt nie wie dlaczego
-Sharan... tak jak wyzej. Nikt nie wie dlaczego przyzwoicie radzi sobie na bezdrożach.
-c5. Ten moze i sie latwiej zakopuje, ale hydropneumatyczny zawias pozwala wjechać tam, gdzie poprzednicy zawisna.
-freelander... ponoc strasznie awaryjny i moze byc problem z kupnem w przyzwoitym stanie, ale zapytac mozna
Dodam tylko, ze nie skreslam żadnego auta, ktore jest rownie pojemne, jak taki combolot, czy c5. Stan blacharski mnie kompletnie nie interesuje, bo po jednym wypadzie juz zostana tylko strzepki lakieru, a po miesiacy juz bedzie widac pewnie sam cynk w sprayu, co by go zbyt szybko nie zzarlo
![Wink ;)]()
Edit : Do stawki dołącza volvo 850! Jak dobrze, że przypomniał mi się mój stary post, w którym prosiłem o to samo, bo to tam mi to autko zaproponowano... i dobrze, że takiego nie kupiłem, bo po ostatniej przygodzie złom wzbogaci się o passata, a nie stare dobre volvo
![Wink ;)]()
(Nie linczujcie tylko, że passata kupiłem. Po prostu znajomy oddał mi zdrowa bude bez silnika za dobra whisky, a akurat mój mechanik miał taki silnik ^_^ )