Przepraszam, że wywołałem taką dyskusję. Temat nie miał na celu nikogo sprowokować.
Wszystkie auta, które do tej pory posiadałem nie były 'mocne' najmocniejsza u mnie to była Mazda 6 (2.0 147KM). Jeździłem w życiu 2 autami z tylnym napędem (jednym przez tydzień, drugim przez 2 dni). Więc jako właściciel - koszty utrzymania czy coś więcej na temat aut nie powiem.
Pierwsze z nich to było BMW serii 3, E46 z 3.0 benzyną z LPG (znajomy kupił auto jak dobrze pamiętam za 15k w nieciekawym stanie, w ciągu lat całościowo wyszło go auto około 30tyś - skrzynia i lpg były najdroższymi usterkami, a niewiele stracił przy odsprzedaży o dziwo). Drugie auto to był Mustang 3.7 V6 z 2015r. Nie ma porównania między pierwszym, a drugim. Jednak po przejażdżce takimi autami przyciąga mnie do czegoś mocniejszego, jak nie teraz to kiedy?
Jeśli jakimś kryterium jakie miałbym dorzucić do tematu, aby lepiej mi pomóc z wyborem to niech będzie ten sprint do setki. Powiedzmy w granicach 6.5-7s byłoby nieźle. Na pewno będzie do przeskok w stosunku do aut, którymi jeździłem i miały 9.8-11.0s do setki.
Rozważałem opcję W209 z 5.0 ale nie wiem czy trafnie, bardziej boję się takiej V8 jeśli coś wyjdzie naprawić, a odpukać związanego jeszcze z silnikiem w porównaniu do takiego V6.