15 Paź 2014, 14:30
Jeżeli podpisze z Tobą umowę o stanie auta, i że będzie działał bez zastrzeżeń po wymianie tego podzespołu, a w przeciwnym razie zwraca kasę i zabiera auto, to możesz się zakręcić. Czasem ludziom się nie chce w auto inwestować i wolą go sprzedać, bo np potrzebują pieniędzy. Minus jest tak, że nie sprawdzisz auta, ale możesz w umowie wpisać dodatkowe sprawy jakieś dotyczące sprawności. Np wobec niemożności wykonania jazdy próbnej, masz 15 dni na usunięcie usterki i sprawdzenie sprawności auta i jeżeli okaże się niedostaczena, np potencjalne naprawy przekroczą jakiś określony poziom, to auto oddajesz i dostajesz zwrot kasy. Transakcje takie są jednak obarczone sporym ryzykiem i warto uważać.