Wiem, że histeryzuję, ale musicie mnie zrozumieć to moje pierwsze autko i tak naprawdę oczko w głowie. Moja druga miłość ( i kto wie czy nie ważniejsza
).
Tak myślę, jeżdżę nią raz na 3 miesiące na myjnie ręczną gdzie myją autko, woskują nakładają jakąś pastę na koła i progi (te plastiki) dodatkowo czyszczą środek - mniejsza, zastanawiam się czy np by nie jechać w środku zimy też? Oni te auta myją w budynku (nie wiem co potem się z nimi dzieje co prawda, bo odbiera się je jak stoją na parkingu na dworze). Duży problem jest taki, że po tej zimie (gorszy okres) chyba do maja czy czerwca nie myłem tego auta, a pod tamtym zakładem było pod ciągłą kąpielą solną.
Powiem tak, na tematy astry są różne opinie. Poza pierdołami typu plastiki skrzypiące, typu gubienia czasem cewek (tak mi się wydaje, auto czasem przy szybkiej jeździe i zmianie biegu z 3 na 4 przy 3.5-4 tys obrotów nagle się zawiesi, jakbym całkiem gaz puścił i trochę nim zaciągnie w tył), i skrzypiącym siedzeniem, to jest to naprawdę fajne autko
. Nigdy mnie nie zawiodło, a miało dużo okazji, bo robię nim dłuższe trasy. Raz tylko zgasło w trakcie jazdy i miało problemy odpalić (egr), ale za wielkość kieszonkowego obecnych dzieci, naprawiłem je i jest naprawdę fajne
.