Wkład własny w sensie myślisz o jakimś kredycie? Też początkowo myślałem, ale nie wiem czy to nie jest trochę ryzykowne. W sensie załóżmy, że wziąłbym nowe auto za 60 tys, to przy moich obecnych możliwościach finansowych miałbym do spłaty 400 zł miesięcznie przez 10 lat. Dodatkowo wszystkie przeglądy w aso, póki gwarancja itd. Więc brzmi ładnie, ale póki tracę około 600 zł miesięcznie na studiowanie to jest poza moim zasięgiem.
Co do astry mam te przykrość, że jest to auto wręcz idealne mechaniczne. Jest przewidywalne, rzadko sprawia problemy (co prawda często jak mam budżet a rocznie daje na naprawy jeśli nic się nie zepsuje około 1,2 tys) jeździ dosyć sprawnie. Co prawda olej potrzebuje, ale to jak każda Astra
.
Właśnie trochę się boje kupować auta za 10 tys, bo zdaje sobie sprawę, że musiałbym dać około 1.5 na ubezpieczenie, pewnie jakieś 300 na rejestracje i tego warto by było przynajmniej rzeczy eksploatacyjne wymienić, czyli załóżmy też jakieś 2 tys. Więc gdyby przy zaokrągleniach odliczyć te 4 tys to zostaje auto za 6 tys, czyli odpowiednik mojej astry
, więc chyba w tym wypadku lepiej by było dać 10 tys na blacharkę i polakierowanie i mieć auto na dłużej, niż brać takie same autko tylko niepewne, przynajmniej tak to liczę
A8 są fajnymi autami, ale mnie nie stać na utrzymanie
. Musiałbym mieć przynajmniej kanał i robić podstawowe rzeczy samemu i części po znajomości łykać, a tak to ciężko by było. Zresztą jeśli o mnie chodzi chyba nie jestem na etapie posiadania auta klasy premium i to jeszcze limuzyny.
Jedyne co mi na ten moment zależy by te przyszłe auto nie było żółwiem, było w miarę wygodne (jak astra lub trochę lepiej) i ogólnie, żeby po dopieszczeniu było sprawne i nie psuło się często. Spalanie to rzecz drugorzędna, jeśli bym je brał na dłużej niż 5-6 lat to pewnie bym zainwestował od razu w gaz.