Dzięki za ostrzeżenie, będę o tym pamiętał. Od kupna stopniowo wymieniam części eksploatacyjne, prócz rozrządu, bo po jego wymianie zrobione jest dopiero 30 tysięcy km (wg. poprzedniego właściciela
![Rolling Eyes :roll:]()
) nie wyglądało na to, że kręcił i drugie tyle jeszcze, myślę, pociągnie. Wymienione są klocki, amortyzatory z tyłu (23% u diagnosty
![Zszokowany :shock:]()
) olej. W kolejce filtr powietrza + świece, obie rzeczy już kupione. Następnie przegląd instalacji z wymiana filtrów + filtr paliwa. Potem ewentualnie kable WN.
Co do oleju to ja nie wiem co było zalane, wiem tylko, że to był półsyntetyk 10w40. Lotos jedynie wygrzebałem gdzieś z piwnicy i zastanawiałem się, czy zrobić z niego dolewkę.
Dziś byłem zmieniać olej. Duży warsztat z paroma halami, zajmujący się właściwie tylko olejami. Raczej zaufany, bo zawsze kupa klientów, a ojciec i dziadek zmieniają tam olej od wielu lat. Dlatego zdecydowałem się na olej z beczki Mobil, tak trochę na próbę. Nie wiem, jakie jest Twoje zdanie, ale w internecie opinie są może bez ochów i achów (które są przy Motulu), ale pozytywne. Mieli jeszcze Castrol, Lotos, Elf i chyba coś jeszcze z beczek + Shell, Quartz, Motul, Platinum i inne na sklepie w bańkach. Za sam olej 4l Motula 6100 musiałbym dać 121zł, co daje niezłą marżę.
Za całość usługi, tj. spuszczenie oleju, wymianę filtra i zalanie pod max dałem 79zł.
Edycja// Praca silnika albo bez zmian albo ciutkę równiej (może efekt placebo
![Wink ;)]()
). Na pewno nie jest głośniej, ale to przekonam się jeszcze jak jutro odpalę po nocy. Wcześniej miałem na jałowym lekkie poszarpywania co parę/paręnaście sekund, zwalałem to na świece. Musze na to zwrócić uwagę następnym razem, bo albo to mi przeszło po wymianie albo już się do tego tak przyzwyczaiłem, że nie zauważam, bo było to delikatne.