REKLAMA
12 lat temu kupowałem nowy samochód w salonie i byłem zadowolony, bo to co było i pewnie dalej jest na rynku używanych aut to głównie złom. W dyskusjach w Internecie panowało wtedy powszechne przekonanie, że nowego auta nie opłaca się kupować, że tylko używane. Wkurzało mnie to i przestałem czytać polskie fora motoryzacyjne. Teraz po 12 latach wróciłem do polskich for i jest generalna zmiana. Masa ludzi (większość?) jest za samochodami nowymi. Wtedy sprzedawało się rocznie 200 - 300 tys. nowych aut. Dziś 600 tys. Co się zmieniło? Ludzie? Zbyt wielu wdepnęło na minę, kupując używkę? Samochody, ich stopień komplikacji i ceny napraw się zmieniły? Nie opłaca się już naprawiać trochę starszych aut, bo wysokie koszty?
Kupiłem właśnie nowe auto, czekam na odbiór. Ma 5 lat gwarancji, a co potem? Automatyczna skrzynia biegów - jak padnie, to koszty napraw idą w tysiące. Reflektory matrycowe LED - nie naprawia się tego. Wymiana ponad 7000 zł. Radar, masa czujników, skomplikowany silnik. Koniec ery używanych samochodów?