16 Lis 2010, 13:20
Krótkie pytanie - z ręką na sercu: szukałem, ale nie znalazłem odpowiedzi na forum.
Jadę, klima chodzi, wieje na szyby, żeby nie parowały. Dojeżdżam, wstawiam samochód do garażu, gaszę silnik, wyjmuję kluczyk ze stacyjki i bardzo, bardzo cichutko słyszę, że "coś w trawie piszczy", czyli... w klimie brzęczy. To oczywiście (albo tak myślę) nie jest żaden wentylatorek, ale tak bardzo po cichutku chodzi - martwi mnie, że może to jakieś zwracie czy coś?
Jakiś czas temu na kogoś czekałem pół godziny, więc zgasiłem silnik. Po kilkunastu minutach przestaje ten dziwny dźwięk dochodzić z klimy. Jak rano przychodzę do garażu to też nic nie "hałasuje". Po prostu zastanawiam się: czy u każdego klima tak się "wycisza", że coś tam pocichutku jeszcze "pyrka", jakby "zwalniała obroty", czy jak gasicie stacyjkę to jest absolutna cisza jak makiem zasiał i nic już nie brzęczy?
(tak mi się wydaje, że to klima, bo po 1 radia nie używam, a po drugie przy klimie głośniej to słychać jak się człowiek nachyli i przysłucha)