Czy warto kupić Audi A4?

11 Lip 2010, 13:01

Witam,
mam 21 lat, chcę kupić swoje pierwsze w życiu auto. Dodam, że o motoryzacji nie mam zielonego pojęcia, nie interesuję się tym w ogóle. Nie wiem jak naprawić auto jeśli cokolwiek się zepsuje i nie znam podstaw.
Auto potrzebuję do jazdy po mieście. Na początku zastanawiałem się nad Seatem Ibizą, potem - wraz z kredytem z banku - naszła mnie myśl, żeby kupić Opla Astrę II, ale teraz w tej samej cenie widzę Audi A4 do 2001r. Najlepiej 1.6 w dieslu, gdzieś z 1995r. żeby nie kosztowało za dużo.
Chciałem Was zapytać jak to jest z awaryjnością tego auta, co często się w nim psuje, co jest jego piętą Achillesową i czy w ogóle warto je kupować, jeśli trafi się dobry i zadbany egzemplarz...
A jeśli nie A4, to co polecacie? Tylko błagam, żadnych Golfów...
errol
Nowicjusz
 
Posty: 5
Miejscowość: ślask

11 Lip 2010, 19:50

-nigdy nie bierz kredytu na samochód (chyba, że służy Ci on do pracy i zarabia na siebie).
-jaki silnik w tym Audi? Ja polecam benzyniaka z gazem, jeździsz po mieście, więc diesel nie dla Ciebie.
-tragiczne zawieszenie i bardzo drogie w naprawie.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

11 Lip 2010, 19:59

Skoro kolegę stać na spłacania rat niech bierze kredyt. nie było 1,6 w dieslu tylko 1,9 TDI 90-115KM, zawieszenie komfortowe i straszenie że bardzo drogie. Mam 1,6 z 1995 ok 200k km przebiegu i tylko dolny wahacz wymieniany (nie słuchaj opini typu bardzo drogie i kipskie od ludzi którzy nie mieli doświadczenia z tym zawieszeniem)
kamyl
Aktywny
 
Posty: 278
Miejscowość: SR
Prawo jazdy: 0- 4-2009
Auto: VC GTS
Silnik: Z19DT
Paliwo: Diesel
Typ: Liftback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2005

13 Lip 2010, 20:06

kamyl napisał(a):Skoro kolegę stać na spłacania rat niech bierze kredyt.

Jeżeli by go było stać na droższy samochód to by go kupił, a nie posiłkował się kredytem.
Kredyt na auto prywatne to jedna z najgłupszych rzeczy jakie można sobie zafundować.
Pamiętaj bowiem, że:
-samochód z miesiąca na miesiąc tanieje. Auto warte 15 tys. zł za 3 lata nie przekroczy 10 tys. zł,
-samochód generuje tylko i wyłącznie koszty (paliwo, wymiana części, ubezpieczenie, dodatkowe opłaty, opony, kosmetyka),
-kredyty samochodowe są obok kredytów "na dowolny cel" najdroższymi kredytami na rynku,
-oprocentowanie kredytu to tylko wierzchołek góry, dochodzi do kredytu ubezpieczenie, prowizja, dodatkowe opłaty, a w przypadku małych opóźnień w spłacie wysokie koszty windykacyjne (telefon z przypomnieniem, monit, odsetki karne).

Wszystko to po to, aby wozić dupsko lepszym gratem?

Każdy wybiera sam, ja mogę tylko doradzić :razz:
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

13 Lip 2010, 22:05

Jeśli się nie ma oszczędności, za to posiada stały dochód- kredyt jest najlepszym rozwiązaniem. A wartość traci tak samo telefon, ciuchy, etc. Idąc tym tropem, nie kupowalibyśmy nic.
Co do samochodu, ja osobiście jeżdzę A5 i gorąco go polecam. Nie dośc, że piękny to jakiejś poważnej awarii jeszcze nie miałem.
Natomiast na pierwsze auto sugerowałbym kupić jednak jakiegoś taniego śmigacza- Matizka czy coś. Zajeździsz go, nauczysz się poruszać po ulicach (zwlaszcza jesli jestes z Wwy) i dopiero zainwestujesz w coś lepszego.
Trust me ;)
Be the best, fuck the rest
Keeny150
Nowicjusz
 
Posty: 2
Miejscowość: Warszafka

14 Lip 2010, 14:18

Keeny150 napisał(a):Co do samochodu, ja osobiście jeżdzę A5 i gorąco go polecam. Nie dośc, że piękny to jakiejś poważnej awarii jeszcze nie miałem.


A5 jest na rynku chyba z 2 albo 3 lata, więc poważne awarie są raczej niemożliwe w przypadku tak młodych samochodów. Kolega rozgląda się za A4 sprzed kilkunastu lat, a tam jak w każdym kilkunastoletnim samochodzie - coś trzeba wymienić, coś się popsuje itp. A to generuje koszty jak powiedział jiGsaw.

Z kredytem czy bez, i tak nie kupisz nic super wypasionego za kwotę którą proponujesz, więc lepiej kupić coś taniego, a kaskę dozbierać i za kilka lat kupić już coś fajnego. Skoro bank jest skłonny dać ci kredyt na X zł, to znaczy że ten X z łatwością uzbierasz - inaczej by ci kredytu nie przyznali :)
ACSznycel
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 848
Zdjęcia: 12
Miejscowość: z nienacka

14 Lip 2010, 16:24

ACSznycel napisał(a):Skoro bank jest skłonny dać ci kredyt na X zł, to znaczy że ten X z łatwością uzbierasz - inaczej by ci kredytu nie przyznali :)


No nie zgodzę się z tym co mówisz. Idąc tym tropem myślenia: lepiej przez 20 lat odkładać pieniądze na dom i mieszkać nie wiadomo gdzie, czy wziąć kredyt i przez te 20 lat spłacać raty mieszkając w swoim domku? :grin:
"Nie wiem co się tak uparłeś na to V6 skoro byle Opel, czy Ford to ma..."
Kierunkowskaz
Zaawansowany
 
Posty: 987
Miejscowość: Warszawa (WI)

14 Lip 2010, 18:56

Wszystko pięknie tylko jeśli to jego pierwsze auto, lepiej nie brać kredytu na 100 lat na piękną furę, którą rozbije bo nie umie jeździc tylko kupic cos gorszego "na teraz"- zmniejszajac ryzyko i zobowiazanie. W zyciu bywa roznie.
Be the best, fuck the rest
Keeny150
Nowicjusz
 
Posty: 2
Miejscowość: Warszafka

14 Lip 2010, 20:06

Rozbicie to akurat nie problem. AC od tego jest żeby korzystać ;) Mimo wszystko to i tak kredyt jest skórką za wyprawkę i osobie prywatnej się to w żaden sposób nie opłaca. No ale samochodem się jeździ :mrgreen:
"Nie wiem co się tak uparłeś na to V6 skoro byle Opel, czy Ford to ma..."
Kierunkowskaz
Zaawansowany
 
Posty: 987
Miejscowość: Warszawa (WI)

14 Lip 2010, 22:27

.... a ja skromnie dodam, że kumpel wzial 10 tys na auto w banku(nie wiem czy moge podac nazwe) w miare sensownie mu to rozpisali i dzieki temu ma teraz chlopak tyle szczescia i wrazen. Dzieki temu ze jadac wieczorem z miasta x do miasta y (odleglosc 5-9kmax), wzielismy nie jedna autostopowiczke. Oczywiscie nie taka o ktorej wiekszosc zaraz pomysli :) Podsumowujac podpinam sie pod post Kierunkowskaza, nie widze sensu zbierac 2 lata i czekac (kolega ma 21 lat i najlepsze lata przed soba, niech korzysta), skoro mozna zaplacic te panszczyzne w wysokosci X i sie cieszyc zyciem za kierownica :) Obecnie sam zbieram + w grudniu jeszcze dodatkowa kasa dojdzie, ale mam starego AXa i do tej zimy przetrwa az wezme cos sensowniejszego.
kalimero7
Nowicjusz
 
Posty: 45
Miejscowość: Ślaskie

14 Lip 2010, 22:32

na pierwsze auto powinieneś poszukać sobie coś mniejszego bo taką furą z twym doświadczeniem bliskim zeru zaliczysz nie jedne zmartwienie na parkingu :lol:
Konsar008
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 95
Miejscowość: Północ

14 Lip 2010, 23:07

kalimero7 napisał(a):nie widze sensu zbierac 2 lata i czekac (kolega ma 21 lat i najlepsze lata przed soba, niech korzysta), skoro mozna zaplacic te panszczyzne w wysokosci X i sie cieszyc zyciem za kierownica


Dokładnie :smile:

Konsar008 napisał(a):na pierwsze auto powinieneś poszukać sobie coś mniejszego bo taką furą z twym doświadczeniem bliskim zeru zaliczysz nie jedne zmartwienie na parkingu


Jeśli przyzwyczai sie do jakiegoś małego autka to później będzie bardzo ciężko przesiąść się na duże... A A4 do ogromnych nie należy więc powinno być ok :wink:
lechu1992
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 157
Miejscowość: Warszawa
Prawo jazdy: 04 04 2012
Auto: Toyota Avensis 1.6b 99r.

14 Lip 2010, 23:33

Konsar008 napisał(a):na pierwsze auto powinieneś poszukać sobie coś mniejszego bo taką furą z twym doświadczeniem bliskim zeru zaliczysz nie jedne zmartwienie na parkingu


Jeśli przyzwyczai sie do jakiegoś małego autka to później będzie bardzo ciężko przesiąść się na duże... A A4 do ogromnych nie należy więc powinno być ok :wink:[/quote]

niech robi jak uważa ja ze swego doświadczenia napisze ze przesiadłem się z fiacika(rępa)
w sedana i było super,żadnych trudności:grin:
Konsar008
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 95
Miejscowość: Północ

15 Lip 2010, 10:14

jako pierwszy samochód miałem A4 B5 to nie jest jakaś super fura,a z parkowaniem nie ma problemów nie będzie potrafił z początku parkować to zostawi samochód trochę dalej gdzie jest dużo miejsca. Moje zdanie jest takie że powinno się uczyć kierowców na dużych samochodach a nie małych.
kamyl
Aktywny
 
Posty: 278
Miejscowość: SR
Prawo jazdy: 0- 4-2009
Auto: VC GTS
Silnik: Z19DT
Paliwo: Diesel
Typ: Liftback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2005

16 Lip 2010, 23:05

Keeny150 napisał(a):Jeśli się nie ma oszczędności, za to posiada stały dochód- kredyt jest najlepszym rozwiązaniem. A wartość traci tak samo telefon, ciuchy, etc.

Bierzesz kredyt żeby kupić telefon, albo ciuchy...?
Kierunkowskaz napisał(a):Idąc tym tropem myślenia: lepiej przez 20 lat odkładać pieniądze na dom i mieszkać nie wiadomo gdzie, czy wziąć kredyt i przez te 20 lat spłacać raty mieszkając w swoim domku?

Kolejny przykład nieadekwatny do naszej sytuacji, tylko wybrzuszony dla odmiany w drugą stronę.
Nie da się porównać domu do samochodu. Ile przeciętny Kowalski ma w swoim życiu samochodów, a ile domów? Nieruchomość to lokata dla kapitału, a samochód to skarbonka bez dna. Nie mam samochodu i jeżdżę komunikacją miejską i nie mam problemu. Nie mam domu i mam potężny problem.
Jeżeli nie mam domu, to wynajmuję mieszkanie, a za wynajem płacę mniej więcej tyle samo co za ratę kredytu na dom/mieszkanie.
A w przypadku samochodu? Mam 5 tys. zł, i takie auto kupuję, ale jak mam kredyt to mam 15 tys. zł i kupuję auto lepsze, ale nie ma znaczącej różnicy.

Mam nadzieję, że przekonałem Cię, że kredyt na dom i kredyt na samochód to dwie różne sprawy.
kalimero7 napisał(a):Dzieki temu ze jadac wieczorem z miasta x do miasta y (odleglosc 5-9kmax), wzielismy nie jedna autostopowiczke.

Jadąc tańszym autem też wzięlibyście tą autostopowiczkę. A jakby nie chciała wsiąść do kiepskiej fury, to ja bym się na taką blacharę tylko wysmarkał.

kalimero7 napisał(a):Podsumowujac podpinam sie pod post Kierunkowskaza, nie widze sensu zbierac 2 lata i czekac (kolega ma 21 lat i najlepsze lata przed soba, niech korzysta), skoro mozna zaplacic te panszczyzne w wysokosci X i sie cieszyc zyciem za kierownica

I za tą przyjemność bank zgarnie ok. 2 tys. zł.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725