
aule napisał(a):InzRuchu napisał(a):
Ten przepis jest zły i niebezpieczny - uważasz się za jakiegoś eksperta ruchu drogowego ?
Gdzie łatwiej ??? Prosze - zdjęcia z lasu.....
http://i328.photobucket.com/albums/l343 ... hu/e38.jpg
http://i328.photobucket.com/albums/l343 ... hu/e37.jpg
http://i328.photobucket.com/albums/l343 ... hu/e33.jpg
Dla jednej koleżanki powyżej te wszystkie samochody stoją, więc zapewne można wyprzedzać)
http://i328.photobucket.com/albums/l343 ... hu/e21.jpg
http://i328.photobucket.com/albums/l343 ... hu/e15.jpg
http://i328.photobucket.com/albums/l343 ... hu/e10.jpg
http://i328.photobucket.com/albums/l343/InzRuchu/e3.jpg
Co z bełkotCzym Ty zrobiłeś te zdjęcia? To co pokazałeś i te opisy są jedynie potwierdzeniem tego, że tematu nie rozumiesz.
Jak dla mnie nie ma różnicy w spalaniu, jest wiele więcej pożeraczy energii elektrycznej w samochodach. Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo nie powinno się oszczędzać na wydawanie częściej kasy na zakup żarówek, które częściej się zużywają.
Argument osób chcących znieść te przepis są wyssane z palca. Zarówno te ze statystyk, te o spalaniu, te o oślepianiu źle ustawionymi światłami w dzień. Jak ktoś Cię oślepia w dzień i nic nie widzisz to może nie powinieneś jeździć. Co dopiero będzie w nocy??
Każde źródło światła jest widoczne, udowadnianie tego że jadąc pod słońce i tak "nic nie widzisz" więc jak masz zobaczyć światła jest bzdetem, bo takie światła będę widoczne. Bo skoro jedziesz dalej, widzisz jezdnię, tych przed tobą, to znaczy że jednak nie oślepia Cię tak żebyś nie zobaczył tych z przodu z nad przeciwka. A pierwsze co zobaczysz to ich włączone światła. Kwestię wyprzedzania w takiej sytuacji pozostawiam bez komentarza.
Nie będę się chwalił ile przejechałem kilometrów, ile czasu mam prawo jazdy. Jeżdżę na tyle aby ocenić to w ilu sytuacjach, zaświecone światła były pomocą w ogarnięciu sytuacji na drodze. Jeździłem samochodem też przed wprowadzeniem obowiązku. Dla mnie nie było trudnym zrozumienie tego, że włączone światła zwiększają bezpieczeństwo poprzez zwiększenie ilości sytuacji, w których jestem czy ktoś jest widoczny.
Pokazywanie zdjęć z telefonu to jakiś żart a nie argumenty.
Wielu kierowców jeździło, ze względów bezpieczeństwa na światłach przed wprowadzeniem obowiązku. Wielu tez nie jeździło. Mimo pogorszenia pogody, lasu, czy innych sytuacji, w których światła mogą zwiększyć bezpieczeństwo, ci nie jeżdżący nie włączali świateł mimo że powinni. Ile razy spotkałem się z sytuacją, że jest juz szarówka, zacina deszczyk a duży procent jakoś się jeszcze nie zorientował, że światła trzeba już włączyć.
Przepis moim zdaniem uregulował te dowolność i subiektywne odczucia odnośnie tego czy jest potrzeba włączyć i stać się widocznym (bardziej widocznym) czy takiej potrzeby nie ma.
Jak dla mnie wszelkie argumenty przeciw temu obowiązkami to jest bełkot i nie ważne czy polityków czy zwykłych ludzi jakimi jesteśmy. W przepisie tym chodzi o bezpieczeństwo. Jak ktoś nie rozumie kwestii bezpieczeństwa, swojego czy innych uczestników ruchu, to może powinien się zastanowić nad swoim życiem. Może ma ono dla niego zbyt małą wartość, może nie powinien siadać w ogule za kółkiem.....
zgadzam się... jeżdżę na światłach i nie wiem już ile razy ocaliły moją skórę lub czyjąś... wg mnie to pomaga... a ktoś dla kogo nic one nie dają to niech nie siada za kółko bo to tylko wg mnie potencjalne zagrożenie... - tak jak ten passat z któregoś wątku!