REKLAMA
Witam wszystkich na forum. Słuchajcie, potrzebna mi Wasza opinia. Była stłuczka samochodowa i chce Was zapytać, kto i w jakim stopniu zawinił. Postaram się opisać całe zajście.
Miejsce zdarzenia: noc, oświetlona ulica
Dwa samochody jadące tą ulicą z przeciwnych kierunków. Samochód A jedzie swoim pasem ruchu (czyli po prawej stronie drogi), normalnie na krótkich światłach. Samochód B jedzie z przeciwnej strony, zjeżdża na przeciwległy pas ruchu (czyli po lewej stronie drogi) i zatrzymuje się na tym pasie wychodzi z samochodu i ma włączone tylko światła mijania. Kierowca samochodu A jedzie dalej, myśląc, że samochód B jedzie po swoim pasie ruchu. Oczywiście jest troche oślepiony przez światła mijania samochodu B. Do jeżdżając zwalnia, widzi, że samochód B jedzie jakby środkiem drogi. Zjeżdża na pobocze/chodnik, aby minąć się z tym samochodem. I w ostatniej chwili zauważa, że samochód B stoi na nie na swoim pasie ruchu. No i oczywiście mijając go i hamując zostaje zbity lewy przedni reflektor, uszkodzony zderzak, niewielkie wgniecenie błotnika przedniego (u obu samochodów).
I teraz powiedzcie mi, po czyjej stronie leży wina za to zdarzenie? W jakim stopniu zawinił kierowca samochodu A, a w jakim stopniu kierowca samochodu B?