17 Sty 2018, 21:49
Ostatnio mój kolega był sprawcą wypadku i dostał mandat w wysokości 500 zł i 8 punktów karnych. Z początku nie chciał płacić w ogóle i minął już termin zapłaty. Po przeczytaniu tego artykułu "Termin na zapłacenie mandatu jest dość krótki (wynosi najczęściej 7 dni), w związku z czym zdarza się, że osoba ukarana nie wnosi opłaty w terminie lub wcale. Co wtedy? Mandat może ulec przedawnieniu lub zapłata może zostać wyegzekwowana przez komornika lub Urząd Skarbowy, który może potrącić odpowiednią kwotę należności z tytułu zwrotu nadpłaty podatku dochodowego od osób fizycznych.
Przepisy mówią, że karalność wykroczenia mija po roku od jego popełnienia. Jeżeli jednak w tym czasie wszczęto postępowanie, karalność mija po 2 latach od popełnienia wykroczenia.
Ważne: w przypadku mandatów kredytowanych (czyli tych najpopularniejszych), orzeczona kara nie może zostać wykonana, jeżeli od daty uprawomocnienia minęło 3 lata, tzn. że dokładnie tyle czasu mają odpowiednie organy na ściągnięcie należności od ukaranego. Jeśli nie zrobią tego w tym terminie mandat ulega przedawnieniu, co znaczy, że osoba ukarana nie musi uiszczać grzywny.
Uwaga: pomimo tego, wierzyciel wciąż może złożyć do sądu pozew o zapłatę (dług przedawniony może być dochodzony na drodze postępowania sądowego). Jeżeli znajdziesz się w takiej sytuacji, powinieneś podnieść zarzut przedawnienia i złożyć wniosek o oddalenie powództwa." doszedł do wniosku, że warto opłacać mandaty to w rezultacie nie unikniemy tego.