21 Paź 2008, 15:57
Przez to, że niektórzy nie włączaja świateł miałbym kilka kolizji, które zostałyby określone jako moja wina. Podjezdżam do skrzyzowania patrze nic nie widze jade. Problem polega na tym, że wystarczy desz za dnia lub nachylenie słońca + biały lub szary kolor samochodu i nie widizimy go od razu i wiezdżamy na skrzyzowanie ku wielkkiemu zdziwieniu tamtego kierowcy. Jestem za jazdą na światłach. Spalanie paliwa nie równa się z blacharka ani mandatem.