07 Lis 2013, 14:44
No i słusznie. Ja kupiłem nowego Nissana Navara w salonie Przyguccy INTERCARS w Łodzi i kiedy go sprzedawałem okazało się, że ma wyprawkę na tylnej klapie. Sam nigdy tego nie zauważyłem, ale czujnik pokazał różnicę w grubości lakieru i faktycznie jak się pod światło patrzyło to było widać, że coś jest nie tak.
Gdybym został poinformowany o tym w momencie kupna to bym to olał (ewentualnie trochę ponegocjował cenę), bo tak jak wcześniej pisałem - nie było tego właściwie widać, ale wyszedłem na kłamcę przed klientem, bo oczywiście powiedziałem, że auto nie było lakierowane. No i straciłem 250zł, bo mieliśmy umowę, że jeśli samochód będzie ok to odda mi za dojazd (facet chciał koniecznie sprawdzić samochód w zaufanym serwisie).
Wniosek jest jeden - KUPUJĄC NOWY SAMOCHÓD W SERWISIE TEŻ TRZEBA SPRADZAĆ POWŁOKĘ LAKIERNICZĄ!!! Żeby np. w razie kolizji ubezpieczalnia nie potrąciła jakiejś kwoty za to, że dany element był już "robiony", albo żeby nie wyjść na idiotę przy odsprzedaży.
Ja nigdy więcej nie kupię samochodu w salonie, bo to spora strata pieniędzy.