REKLAMA
Dokładnie, jestem pewien, że większość tych niezadowolonych z diesli nie ma pojęcia o ich prawidłowej eksploatacji.
Producenci powinni przypominać o tym przed zakupem bo większość ludzi niestety ma kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem lub w ogóle nie czyta.
U mnie zawsze chłodzona jest turbina po jeździe a silnik dopóki nie osiągnie optymalnej temperatury nie przekracza 2,5 tysiąca obrotów + tankowanie na markowych stacjach paliw typu verva i jestem pewien, że to zaprocentuje.
Poza tym np. mama do pracy kupiła Renault Mastera też samochód na common railu, kierowca jeździ często na krótkich dystansach i nie jest zbyt obyty w użytkowaniu diesla a mimo to właśnie dociąga do 300tys. km na pierwszej turbinie i wtryskach i ma się dobrze.
Z tym, że jest serwisowany w ASO, nie ma jednak reguły wcześniej w miejscu Renówki był VW opiewany jako bezawaryjny który zaczął się sypać przy takiej samej eksploatacji przy 200tys. km tzn. wymiania turbiny i wtryskiwaczy.