Chcę kupić używany samochód do 100k zł, segment D, jakiś sedan/liftback. W większości potrzebuję auta do pokonywania dłuższych tras na wyjazdy po Polsce. Po mieście bardzo sporadycznie. Ogólnie roczny przebieg na pewno poniżej 10tys km. Stricte po mieście poruszam się drugim autkiem wyposażonym w LPG. I teraz jest dylemat - ktoś powie że przy takich przebiegach to nie ma sensu w diesla, a z drugiej strony skoro będą jeżdżone tym autem głównie trasy to chyba jednak diesel? No i pozostała kwestia - czy nie bać się diesla w obliczu zaostrzającej się coraz bardziej stołecznej strefy czystego transportu?
Ogólnie jeśli chodzi o benzyny/hybrydy/LPG to roczniki 2016+, a diesle 2020+, gdyż teoretycznie będzie można tymi autami wjeżdżać do strefy bezterminowo (na ten moment...). Zależy mi również na tym aby auto nie było w najbiedniejszej wersji - fajnie jakby były grzane siedzenia, tapicerka w czymś innym niż zwykły materiał, coś innego niż H7 w reflektorach no i żeby to miało z 150-200KM.
Do tej pory brałem pod uwagę:
- Toyota Camry w hybrydzie: minusy które mnie odtrącają to trochę biednie wyposażone jak na cenę
- Mondeo w hybrydzie: na full wypasie Vignale, tylko pytanie jak z tym eCVT po 2019 roku, czy poprawili?
- Insignia B w dieslu 170-174KM: niby wszystko ok, ale co z tym dieslem?
- Mazda 6 2.5
- Kia Optima 1.6T-GDI
- Renault Talisman 1.6 TCe
- VAGa w całości odrzucam (po prostu, bez żadnych uprzedzeń jak coś)
Ogólnie rzecz biorąc, sprawę komplikuje nieduży roczny przebieg jaki auto będzie pokonywać. Także prośba o uświadomienie mnie i próbę rozwiania moich obaw, lub nakierowanie na właściwą ścieżkę
![Szczęśliwy :D]()