Osobiście bym odpuścił, bo jak widzę tłumaczenia typu "sprzedaję, bo...", to zapala mi się lampka ostrzegawcza i zawsze dokańczam sobie ten frazes "sprzedaję, bo kupiłem g.no".
jakoś nie chce mi się wierzyć, że osobiście sprowadził sobie auto (czy tam żonie), wszystko zrobił na tip top, założył gaz, po czym po 2 m-cach nagle stwierdził, że jednak potrzebuje kombi.