Należy omijać okolice Hagi. Po komisach nie było rozbitków takich komisach dla Holendrów. Natomiast były miejsca gdzie byly same rozbitki czyli kupowanie auta od ubezpieczyciela.
Ja Mazde kupiłem w komisie od Holendra za dobra cene ponieważ była zaniedbana i do poprawek.
Dach miał szrame jakby szyld przywalił. Po powodzi furka nie była sprawdzałem co się dało.
Plus masz certyfikaty na przebieg. Tam jest nieco inna kultura. Po zakupie furki facet zaprosił na obiad kupił pizze, bro
Ogólnie tam Ci co dużo jeżdżą to jeżdżą dieslami.
Jeszcze dzień wczesniej miałem brać Lancera 2.0 Pb w kombi 06r. Furka jak nowa, ale uszczelka pod głowicą do roboty. Przebieg ok 160tys ori i wygląd z przodu jak Polonez
to zdyskwalifikowało auto, choc jeździło świetnie.