Za 4-5 tyś jak już przedmówcy mówili za dużo nie ma co kupić.
Polecam japońca np. Toyota Starlet z 98-99r. Z opcji zakupowej wynika, że kasą nie śmierdzisz więc:
1) Za 5tyś można kupić już zadbany egzemplarz, ewentualnie za 3tyś. trochę przechodzony.
Zaleta dobra cynkowana blacha - nie tak jak w Audi czy VW, ale jezeli samemu szczotka czy papierkiem w pore purchle przelecisz i przeciagniesz antyrdza oraz farbka pod kolor z toyoty za 36zl to nic wielkiego nie bedzie sie dziac.
2) Osiagi z malym silniczkiem 1,3 sa co najmnej wybitne.
Raz ze majatku nie wydasz na paliwo, a dwa jak to uczen nie raz zawstydzisz kolege z Golfa
spod swiatel.
Jak mialbys troche wolnych funduszy zawsze mozna przekladke strzelic na 4efte - czyli uturbiona wersje tego silniczka i wtedy naprawde jest to scigacz jakich malo.
Autko ma ta zalete, ze jest trwale. Jezeli nie bedzie mocno zajechane, to wymiana rozrzadu, zawieszenia i wsio. A jak beda koszta to na zamiennikach mozna sporo podzialac. Duzo elemnetow jest kompatybilnych z corolka wiec naprawde jest w czym wybierac. Gdy przytrzesz drzwi to masz je za 200zl pod kolor
, reflektor za 100zl, klamke za 30zl - oryginaly uzywane.
3) Gdy zaczniesz pracowac i bedziesz musial sporo dojzdzac do roboty wtedy wlorzysz instalacje LPG - moze byc najprostsza. Zakup blosa, parownika i reszty osprzetu max wszystko za 1000zl z wystrojeniem i masz po taniosci jazde. A silnik 4efe jest bardzo trwala jednostka i ciezko ja zepsuc. Ze zle wyregulowana mieszanka mozna tysiace porobic, a i tak sie nie rozkraczy.
Jak dobrze poszukasz to z DE czy NL mozna kupic od razu starletke z 4efte - tylko na to juz trzeba z 10tys. szykowac.
A tak w ogole jeszcze bardziej polecal bym corolke E11. Jeszcze lepsza od starletki. Komfort, klimatyzacja w wersjach z niemiec, 6 biegowa skrzynia w wersji G6, bardzo wygodne fotele przednie, bardzo dobre resorowanie na polskie drogi (nie za twarde, nie za miekkie - chociaz zdecydowanie twardsze od dzisiejszych aut, ale plomby nie wypadaja, a co najwazniejsze czuc droge wiec mozna bardzo ladnie nauczyc sie kontrolowac auto). Jednak na zadbany egzemplarz trzeba szykowac 7-10tys. na troche bardziej przechodzone 5-8tys., a 4-5 tys.to raczej juz zajechane auta do roboty.
Wszystkie golfy, pola beda ubozsze w wyposazeniu, drozsze, a co najwazniejsze z podobnymi silnikami nie beda mialy nawet startu do takiej rolki. W top gear zrobili porownanie rolki E10 z golfem GTI ktory dostal po tylku i to bez dlubania. Zwolennicy gofla powiedza, ze jak podlubia to objada. No ok, ale to kazde auto mozna podlubac i da rade. Do rolki mozna wsadzic silnik z celicy i wtedy to jest wymiatacz z ta waga i moca.
A no i ten sam silnik 4efte z turbo mozesz wlorzyc - modny ostatnio temat turbo+mala jednostka. To tu masz na dzien dobry. Na youtube pelno jest filmikow jak to jezdzi, a przekladka w zasadzie plug&play
bo wszystko takie samo tylko ze po drugiej stronie (w wersjach japonskich starlet, corolli i w brazylii paseo jak dobrze pamietm czy glaza).
A jak chcesz mniej dlubac, to wchodz w honde. Tu masz full zestawow tunningowych. np. taki CTX pieknie smiga - tylko znalezc egzemplarz nie zjedzony przez rdze to bedzie na pewno niezla sztuka.
Toyota z tamtych lat moze tylko rownac sie blachowo z VW, a i tak wypadnie gorzej. Wszystkie inne japonce niestety po pierwszych 8 latach mialy juz brazowe naloty. W toykach a szczegolnie w E10 czy E11 dopiero po 20 latach moze cos sie pojawiac - jak wczesniej tzn. ze cos bylo w blacharce robione
Wiec z czystym sumieniem polecam Corolke E10 - E11 (zwlaszcza ta - ladniejsza i wygodniejsza), a jak za malo kaski to starletka.
Pozdr.