26 Mar 2014, 10:11
Witam
Auto zawsze było mułowate i paliło olej 1 l/2500 km, lecz nie dymiło ani trochę było to jeszcze do zniesienia, lecz 3 dni temu nagle z niewiadomych przyczyn jak wracałem do domu na autostradzie zaczęło przerywać tak jakby nie dostawało paliwa jakoś dojechałem do domu i rano sprawdziłem okazało się ze straciło moc i zaczęło strasznie dymić na biało-niebiesko typowy spalony olej. Olej ginie teraz w blyskawicznym tempie.Mierzyłem ciśnienie w cylindrach od 8,4 do 8,6 bar czyli chyba znacznie za mało po próbie olejowej wzrosło o około 1 bar. Jest troche mułowata. . Czy to pierścienie jak by jakiś pierścieni strzelił to by na jednym cylindrze była duża różnica ciśnienia a ona wynosi max 0,2 bara. Słychać też dziwny dźwięk silnika tak jakby zasysanie powietrza takie uuuuuuuuu, ale go wcześniej nie było ten dźwięk jest tak jakby z filtra powietrza buczący dźwięk zasysania powietrza.
W oleju czy w zbiorniczku wyrównawczym glutów nie ma ani bąbelków alej tez jest czysto. Auto dymi jednak cały czas im więcej gazu tym mocniej auto jest słabe i przerywa (dymu jest bardzo dużo) . Ciekawe jest to że to się stało z kilometra na kilometr. W poniedziałek biorę się za rozkładanie jak byście mieli jeszcze jakieś rady to dajcie znać. I ciekawe jest to że pierwszy objaw był taki jak by nie było iskry na wszystkich cylindrach i po 1-2 s nagle była. A uszczelka pod głowicą ma coś wspólnego z paleniem oleju jeśli płynu chłodniczego nie ubywa a olej jest czysty, brak bulgotania itd