Ja mam odpowiedź. Nawet 7.
1. Znalezienie dobrego GS-a to kwestia wielu miesięcy, a nie dni. Od początku marca nie pojawiło się
żadne nowe ogłoszenie. Swojego IS-a szukałem kilka miesięcy, a jest w porównaniu do tego bardzo popularny. Mój egzemplarz był wystawiony w ogłoszeniu przez 24h.
2. Nic kompletnie mnie nie pogania z zakupem auta. IS, którego posiadam jest w bardzo dobrym stanie i jak coś się zepsuje (tak jak w tym miesiącu sonda lambda) to wymieniam i nie dziaduję jak polaczek "i tak zaraz sprzedam". Jakbym potrzebował auta na już to olałbym szukanie "kolorów".
Zakup nowego auta to jest po prostu mój kaprys, a nie konieczność :)
3. Dałem sobie okres zimowy na analizę z racji sporej ilości czasu. Okres wiosenny to poszukiwania.
4. 30tys. zł to jest kwota mojego kredytu studenckiego. Kupując mieszkanie mogę sprzedać auto i pokryć w całości z nawiązką zaciągnięte zobowiązanie. Z racji śmiesznego oprocentowania 1,5% nie opłaca mi się go spłacać od razu.
5. Nie każde auto traci na wartości jak Ci się wydaje. 3 lata temu ceny tych aut były identyczne. Teraz jest boom na Lexusy. Żeby Ci rozjaśnić mój ojciec ma Hyundaia ix20. Stracił na wartości jakieś 20tys. zł + serwis eksploatacyjny. Ja włożyłem w swoje auto 6tys. (licząc nawet wycieraczki i żarówki!), a spadek wartości to jakiś 1tys. zł. Kto na tym lepiej wyszedł?
6. Jeżdżąc za każdą igłą "aby się przejechać" straciłbym w ciągu miesiąca ok. 5tys. zł. Tak się składa, że mam 16 różnych modeli zapisanych na otomoto i codziennie na pocztę przychodzą mi nowe ogłoszenia nawet popularnych aut jak Audi A4 B7. Żadne z tych aut mnie nie zainteresowało do tej pory, bo moim hobby są samochody i nie będę jeździł byle nudnym zlepem.
7. Część z tych aut znam już.