Dzikie zwierzęta - Uwaga!

Kiedy widzę znaki informujące o przebiegającej przez jezdnię zwierzynie - co robię?

Zwalniam i zachowuję wzmożoną czujność.
10
29%
Nie zwalniam, ale zachowuję wzmożoną czujność.
17
49%
Zupełnie nie reaguję widząc taki znak.
8
23%
Razem głosów : 35

05 Paź 2007, 18:40

Po okresie letnim kiedy przychodzi jesień na drogach dochodzi do zdarzeń z udziałem czworonogów. Mniejsze zwierzęta uciekają z pól i szukają schronienia w lesie, a większe szukają pożywienia przy drogach, np. kasztanów i żołędzi. Zwłaszcza w porze zmierzchu dochodzi wówczas do kolizji i wypadków, których ryzyko i skutki można znacznie ograniczyć.

Kierowców obowiązuje zasada, że tam gdzie jest las, tam są także sarny i jelenie, ważne aby zredukować prędkość i być w każdej chwili gotowym do hamowania. Przede wszystkim na drogach, przy których ustawione zostały znaki informujące o przebiegającej przez jezdnię zwierzynie, kierowcy powinni jechać przewidująco i ostrożnie, ale nie tylko tam. Dla kierowców oznacza to zwiększone ryzyko wypadku na drogach w pobliżu pól i lasów, zwłaszcza w godzinach porannych oraz porze zmierzchu. Dodatkowo jazdę w tym okresie przeważnie utrudniają unoszące się mgły poranne i śliska droga.

Może ty miałeś jakieś przygody ciekawe historie związane ze zwierzyną? Wypowiedz się twoje rady mogą pomóc innym!
Pozdrawiam,
Artek
ArteK
Forum Samochodowe
 
Posty: 5296
Zdjęcia: 11483
Miejscowość: Warszawa
Prawo jazdy: 12 12 1996
Przebieg/rok: 15tys. km
Auto: Toyota Auris TS Hybrid, Yaris
Silnik: 1.8 Hybrid, 1.3 VVTi
Paliwo: Hybryda
Typ: Kombi
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2016

05 Paź 2007, 20:26

no coz niestety zwierzaki czesto wyskakuja.. ja osobiscie na szczescie nie mialam takich przygod ale moj tato raz upolowal sarne - samochod byl o dziwo caly bo tracil ja kantem lampy. druga jego konfrontacja - tym razem z dwoma mega wielkimi dzikami skonczyla sie mniej optymistycznie. bo nie dosyc ze samochod byl rozbity to dziki uciekly.. no ale w tym przypadku zadecydowala zbyt duza predkosc niestety...
slyszalam tez o zderzeniu z bocianem, ale szcezgolow nie znam ;)
pozdrawiam :)
czarna owca w londynie - dobrze ze nie czarna owca w rodzinie ;)
owca
Nowicjusz
 
Posty: 10
Miejscowość: lubelskie

05 Paź 2007, 23:47

Ja ostatnio miałem już po raz drugi w tym roku konfrontację z jeżem... Za pierwszym razem dostał przez przypadek (przysięgam, było ciemno i nic nie widziałem) z glana... Dowiedziałem się o tym rano, kiedy spojrzałem na buty a tu w jednym utkwił kolec w podeszwie... A drugi raz to już widziałem cholernika, ale dopiero po fakcie, jak zaczął uciekać... Akurat świecił księżyc, to miałem okazję dojrzeć na tej wąskiej ścieżce pomiędzy domami, o co się potknąłem i co mi przejechało po kostce... tym razem nie miałem glanów...
A tak ogółem jeśli chodzi o zwierzynę dziką nadrożną... to parę razy zrobiłem już pasztecik... Nie, to nie były lemingi tylko zające... Choć mogłoby się zdawać inaczej, bo zając chyba sam z własnej woli nie powinien wskakiwać pod koła ryczącej na 5-tym biegu Veroniki... (tak, ryczy, bo zamiast kata, została chyba tylko sama obudowa... reszta zdaje mi się wyleciała któregoś razu...) No i raz widziałem przepołowionego lisa (się znaczy lis osobno i kita osobno), ale to już nie moje dzieło... Więcej zwierząt nie pamiętam. Za wszystkie wcale nie żałuję, gdyż taki ze mnie zimny drań... :roll:
DFireCrow
 

07 Paź 2007, 23:59

A ja miałem dużego fuksa wczoraj o godzinie 23ej!! Popylałem moim mk3 z laską by ją odwieźć do domu i tak sie akurat złożyło, że jechałem trochę za szybko(80km/h). W pewnym momencie wybiegają mi dwie dorosłe sarny przed samą maskę(pewnie je wystraszył przelotowy WM) :)!!! SZOK!!!! :0 :0 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tylko dziewczyna zdążyła krzyknąć UWAŻAJ!!! Jedna mi wbiegła przed sam samochód, szybko odbiłem na prawo! z prawej strony wbiegała druga sarna! Nie wiem jak to zrobiłem ale jak ominąłem tą pierwszą to za ułamek sekundy po tym musiałem odbić w lewo żeby tej drugiej pi.y :) nie przejechać! Udało mi sie wybrnąć z koszmarnej sytuacji bez usterek na aucie! Miałem w porach równo!! Aha. W ogóle nie zdążyłem nacisnąć na hamulec bo to był ułamek sekundy!! także mk3 sie bardzo dobrze zachował, nie wpadł w poślizg przy prędkości 80km/h, a było mokro, bo chwila po deszczu. Ruch kierownicy był tak gwałtowny w oby dwie strony że aż sam do tej pory nie wieżę że nie zadriftowałem! hehehe :) Pozdro!
Kuba Golf mk3
Nowicjusz
 
Posty: 7
Miejscowość: Kac Vegas
Prawo jazdy: 24 12 2020
Auto: Eleanor 126p
Silnik: prawie odrzutowy
Paliwo: Hybryda
Typ: Sport/Coupe
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 1912

16 Paź 2007, 21:41

Kuba Golf mk3 napisał(a):A ja miałem dużego fuksa wczoraj o godzinie 23ej!! Popylałem moim mk3 z laską by ją odwieźć do domu i tak sie akurat złożyło, że jechałem trochę za szybko(80km/h). W pewnym momencie wybiegają mi dwie dorosłe sarny przed samą maskę(pewnie je wystraszył przelotowy WM) :)!!! SZOK!!!! :0 :0 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tylko dziewczyna zdążyła krzyknąć UWAŻAJ!!! Jedna mi wbiegła przed sam samochód, szybko odbiłem na prawo! z prawej strony wbiegała druga sarna! Nie wiem jak to zrobiłem ale jak ominąłem tą pierwszą to za ułamek sekundy po tym musiałem odbić w lewo żeby tej drugiej pi.y :) nie przejechać! Udało mi sie wybrnąć z koszmarnej sytuacji bez usterek na aucie! Miałem w porach równo!! Aha. W ogóle nie zdążyłem nacisnąć na hamulec bo to był ułamek sekundy!! także mk3 sie bardzo dobrze zachował, nie wpadł w poślizg przy prędkości 80km/h, a było mokro, bo chwila po deszczu. Ruch kierownicy był tak gwałtowny w oby dwie strony że aż sam do tej pory nie wieżę że nie zadriftowałem! hehehe :) Pozdro!



Co ci się z psychiką dzieje..;p
Innocentz
Nowicjusz
 
Posty: 4

17 Paź 2007, 08:36

kiedyś leciałem maluszkiem z duskoteki z kumplami i małem zderzenie z zającem.siedział na srodku jezdni.jechałem jakies 90 gdy go zobaczyłem zwolniłem do 70 i wrzuciłem krótkie.jezdnia była szeroka wiec uznałem ze zjade max na bok i bez szwanku go omine.zajączek siedział spokojnie gdy dojezdzałem do niego wiec myślałem ze bedzie ok.jednak zwierz w ostatniej chwili spanikował i dał susa w moją strone na jego nieszczęście pod przednie koło.nie było juz szans na ucieczke ani hamowanie.jedyne pocieszenie to to ze sie nie męczył i od razu padł.przykro mi z tego powodu :(
chicken19
Zaawansowany
 
Posty: 554
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Dlaczego część kierowców nie używa kierunkowskazów?
    Dlaczego część kierowców nie używa lub nie zawsze używa kierunkowskazów? Przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych badania wykazały, że najczęściej podawane odpowiedzi to: "nie było na to czasu " (42%) i "z lenistwa ...