REKLAMA
Otóż pacjentem jest Opel Vectra B benzyna 1.6 16v ecotec rok 1998 (odziwo brak rdzy ) no nie mniej kupiłem go jakoś 2 miesiące temu i chodził jak złoto. Myślę sobie udany zakup, dziś mam ochotę go zezłomować no ale w czym rzecz.
Mianowicie zaczęło się od tego że wywaliło mi wąż od chłodnicy (gdzieś z tyłu silnika) z racji że jestem laikiem oddałem do mechanika znajomego. Podobno wszystko ogarnął ale od tego momentu same problemy.
Jak jeszcze jadę po równym terenie powyżej 2500 obrotów nic się nie dzieje do momentu górki .
Biorę rozbieg na 4 biegu dajmy na to w granicach 2300-2400 obrotów (niżej to się nie ma co brać co też podciąga się pod ten problem) i tu następuje rzut monetą bo albo wyjadę albo nie różnie bywa. Za to cyrk się zaczyna powyżej 2500 obrotów auto momentalnie gubi moc prędkość spada jakbym kotwicę wyrzucił ale obroty utrzymują się w tych samych granicach choć słychać że silnik słabiej pracuje. Wibracje jakby cegłę do pralki wrzucić. O redukcji można zapomnieć sprawa się jeszcze bardziej psuje. Jedyne co pomaga to "reset" silnika (zgaszenie, odpalenie).
No po całym wywodzie następuje pytanie czego to może być przyczyna?
Autko jest (nie licząc tego) w generalnie dobrym stanie i wolałbym się go jeszcze nie pozbywać.