15 Maj 2019, 17:13
Od 3 miesięcy są problemy z tym samochodem, zaczęło się niewinnie. Mianowicie od tego że na stacji samochód wypluł lane do niego paliwo. Po tym zaczęło go przerywać (odcinało gaz podczas jazdy, tak jakby zdjąć noge z gazu ) na początku sporadycznie i to po dłuższej jeździe. Problemy z wylewajacym się paliwem zostały od razu rozwiązane poprzesz przeczyszczenie odpływów i wymianę filtra. Niestety nadal go przerywało. Została wymieniona świeca, naprawiło to problem na 3 tyg. Potem z powrotem to samo. Następnie mechanik zalecił wymianę przewodów wysokiego napięcia, to też nic nie dało. Z czasem problem się nasilił, mianowicie auto tak jakby straciło moc 3 krotnie, zbiera się jak ślimak, trzepie nim tak jakby L-ka jechała xD, czasami się świeci check engine (na żółto) i gaśnie. Ciężko wyjechać pod górę... Został wysłany do innego mechanika, który podłączył go pod komputer (wcześniejszy twierdził że się nie da) i wyskoczył błąd z sondą lambda, została więc ona wymieniona
wraz z kopułką aparatu. Niestety nic nie dało, dalej ledwo działa i ciężko wyjechać pod górę. Ale jak na razie się ani raz check engine nie zaświecił xD. Teraz będzie sprawdzany bak, czy tam syfu nie ma. Macie jakieś inne pomysły ? Bo mechanicy co chwilę coś wymieniają i dalej to samo...