Dziwny problem z odpa freelanderem 2003r. td4 Proszę o pomoc

22 Lut 2011, 18:34

Witam posiadam Freelandera już od 2 lat w tamtej zimy nie było żadnego problemu z odpalaniem nawet przy -28C

W tym roku od początku zimy powyżej -7 C nie odpala kręci ale nic nieraz załapie.
Próbowałem diagnozować przyczynę u mechaników:) ale jak to bywa nic z tego nie wyszło:(
Jeden mówi że to pompka paliwa wymieniłem na oryginalną no i nic. Drugi mówi że to świece żarowe wymieniłem fakt jedna tylko działała:) i znów nic. Trzeci mówi że nie dochodzi paliwo po rzez odstojnik w nadkolu wywalił go posprawdzał wężyki do i dalej nic

Jedno co zauważyłem to że na kokpicie nie pojawia się grzanie świec. Ale ponoć one grzeją bo byłem na komputerze do tego gość sprawdzić czy podczas uruchamiania zapłonu udzie prąd do nich idze na pewno!
Już nie wiem co robić ponieważ jest mi to auto potrzebne w zimie:)
A jak bierze się go na hol to od razu odpala po 3 m!!! Jedyny sposób na niego jak mrozu nie ma pali od razu. GOŚĆ POWIEDZIAŁ ŻEBYM SIĘ PRZENIÓSŁ DO CIEPŁYCH KRAJÓW:)

22 Lut 2011, 21:18

witaj, skoro ci na holu odpala to chyba jednak nie masz grzania na świecach. sprawdź przekażniki w układzie ich zasilania.
pozdr.
az td4

22 Lut 2011, 22:45

friluś1 napisał(a):witaj, skoro ci na holu odpala to chyba jednak nie masz grzania na świecach. sprawdź przekażniki w układzie ich zasilania.
pozdr.
az td4

witam przekaźnik był sprawdzany podaje prąd na świece!!!

23 Lut 2011, 15:29

... idzie prąd czy ma napiecie ? jeśli potrafisz, przed rannym rozruchem podaj na 10-15 sek. (mamy mrozy) napięcie bezpośrednio z akumulatora na świece ...
pozdr.
az td4

23 Lut 2011, 16:13

jak możesz powiedz jak to zrobić?

23 Lut 2011, 19:00

Od świec żarowych odchodzą kolejno przewody:
- czarno - purpurowy
- czarno - zielony
- czarno - czerwony
- czarno - żółty
które schodzą się w jeden (grubszy) brązowy, który leci na nóżkę „87” przekaźnika „11”. Wypnij ten przewód i przedłuż kawałkiem innego i na te kilka sekund dotknij do plusa akumulatora. Jak zobaczysz iskry to znaczy że płynie prąd, a świece grzeją. Możesz też, będzie prościej, wypiąć ten przekaźnik i do nóżki „87” doprowadzić plusa. Jeśli to zadziała tzn. że masz usterkę na owych przekaźnikach lub w układzie sterującym (może dlatego nie świeci ci kontrolka podgrzewania świec).
Pozdr.
az td4

25 Lut 2011, 13:48

Skoro nie widzisz kontrolki grzania świec to pewnie za krótko je nagrzewasz i to może być przyczyna. Nawet po wymienionych świecach na takich mrozach jak ostatnio powinno się grzać świece kilka razy zanim się spróbuje zakręcić rozrusznikiem. Włączasz stacyjkę i jak zgaśnie kontrolka ją wyłączasz i włączasz ponownie i po kilku razach jak zgaśnie kontrolka to kręcisz dalej. Nie mając kontrolki trochę lipa, ale skoro odpala Ci na holu to może znaczyć, że przy holowaniu świece dłużej się grzeją (od momentu włączenia stacyjki, do uruchomienia). Możliwa też jest druga przyczyna, czyli za słaby rozrusznik, który kręci za wolno silnik i dlatego nie może odpalić, a holowanie pozwala zwiększyć obroty i dlatego odpala.
Najlepiej byś się udał do serwisu, który się specjalizuje w takich autach i sprawdzi wszystkie opcje i obowiązkowo zrób coś z kontrolką grzania świec, bo bez tego nigdy nie wiesz kiedy tak naprawdę możesz uruchamiać auto.

25 Lut 2011, 14:37

byolo napisał(a):na takich mrozach jak ostatnio powinno się grzać świece kilka razy zanim się spróbuje zakręcić

Kolego takie grzanie zalecają w b. starych dieslach ,
świecom w silnikach od końca 90lat takie włączanie raz po raz skraca zycie

gdy nie zdąża ostygnać - i przepala je

25 Lut 2011, 16:41

świece grzeją ale to nie jest przyczyną co to może być jeszcze?

25 Lut 2011, 18:29

byolo napisał(a):Możliwa też jest druga przyczyna, czyli za słaby rozrusznik, który kręci za wolno silnik i dlatego nie może odpalić

sprawdz też czy kabel do rozrusznika ma dobry styk ?

28 Lut 2011, 15:07

sympatyk napisał(a): Kolego takie grzanie zalecają w b. starych dieslach ,
świecom w silnikach od końca 90lat takie włączanie raz po raz skraca zycie gdy nie zdąża ostygnać - i przepala je

Z tego co mi wiadomo jest czujnik, który odcina grzanie świec, gdy osiągną określoną temperaturę. W zależności od temp. na zewnątrz świece grzeją się natychmiast lub trwa to kilkanaście sekund. Analogicznie ten czujnik nie powinien pozwolić na ich przepalenie. Choć może się mylę