e65, jak na tak styrane fotele, to ma to raczej większy przebieg albo ktoś bardzo dużo jeździł w mieście. Tak styrać tapicerkę, to trzeba się przyłożyć, bądź mieć jakieś bardzo szorstkie ubrania. Duży plus, bo fotele komforty (wysuwana przednia część fotela, sterowane boczki itd.), do tego zagłówek na przednich fotelach jest też tzw. "komfort" - zginasz go i można wygodnie oprzeć głowę, żeby nie spadała na boki. Klima i drewno niestety z najniższego sortu. Sądząc po wytarciach w okolicy łokci, kierownica jest wymieniona. Jeśli przebieg był cofnięty, to powinno wyjść w programie ISTA w którymś z modułów (szczególnie, jak wykazuje błąd, a raczej na pewno coś wykaże, bo ten samochód ma ponad setkę sterowników i nie są one na utrapienie, tylko dla komfortu). Z opcji fotela jest przynajmniej podgrzewanie foteli przód. Nie ma też roletek z tył. Ogólnie podsumowując: bardzo biedna wersja. Nie wiem też jakim cudem znalazła się tam sportowa kierownica przy tak biednym wyposażeniu (powinna być ta kwadratowa; można to sprawdzić w wyciągu wyposażenia po VIN). Samochód przynajmniej podejrzany - trzeba go solidnie sprawdzić.
Z trzech e60 srebrne bym odrzucił, bo ma biedne przednie fotele. To z M-pakietem możesz rozważyć. Ostrzegę Cię jednak, że nie jest to typowy M-pakiet, a elementy z prawdziwego M5 (zderzak, przednie błotniki). Fotele wyglądają mi na sportowe (w BMW były 3 rodzaje: zwykłe, komforty i sportowe), więc wysoce prawdopodobne, że to był M-pakiet, ale właściciel go trochę podciągnął. Auto do definitywnego sprawdzenia skąd taka chęć modyfikacji. Jak zwrócisz uwagę, to auto ma tylną klapę z wersji USA - do sprawdzenia są więc lampy przednie i tylne, czy są dopuszczone do ruchu w Europie (ten z USA świecą prosto i nie są homologowane na EU).
Zdecydowanie najbardziej polecałbym to czarne z jasnym wnętrzem. Ładnie utrzymane, komfortowe fotele z przodu z komfortowym zagłówkiem, fajne wyposażenie i pełna książka serwisowa.
e39 już będziesz potrafił rozpoznać które ładniejsze po tym, jak Ci opisałem e60. Z racji szkód na karoserii niestety to niebieskie nie wyjdzie zbyt korzystnie.
w38 z jakąś masakrą na tylnej kanapie. Przypuszczalnie koła wozili. Ogólnie jest to wersja poliftowa. Z tym "bogate wyposażenie" tylko ciut przesadzone.
Mike ma rację z kolorem, ale nie każda zmiana odcieniu to coś strasznego. Auto mogło być np. porysowane na parkingu. Łatwo to sprawdzić, czy było to coś poważnego, bo jeśli tylko drzwi mają taki odcień, a grubość lakieru na elementach konstrukcyjnych jest OK, to znaczy, że nic poważnego nie było. W środku rantów drzwi też bardzo często są niedociągnięcia lakiernicze, które sprawne oko wychwyci bardzo szybko.
oraz wałek, że można wracać na kołach - nie, nie można.
Służą do tego czerwone tablice - tymczasowe.
2. możesz zobaczyć ale uwaga na wycieki, pompę wody i skrzynię - w skrócie 10k można wywali na to (tyczy się to też reszty).
Trzeba byłoby bardzo mocno się postarać, żeby osiągnąć tą kwotę naprawy na wymienionych elementach.
Co do handlarzy, to nie
generalizujmy, że wszyscy to kanciarze i krętacze. Niektórzy mają dobre auta z dobrego źródła i nie ciągną szajsu, bo nie potrzebne im są sprawy sądowe, a ludzie coraz częściej są świadomi swoich praw. Nie należy natomiast się godzić na kupowanie auta "na umowę na Niemca", bądź osobę, która przed handlarzem posiadała auto. Trzeba przeanalizować dobrze treść ogłoszenia oraz to, co mówi handlarz, bo jeśli kupujący jest poinformowany o jakiejś usterce, to później ciężko egzekwować sprawę przed sądem. Warto również zwrócić uwagę na pojęcie tzw. "klauzul zakazanych", które mimo, że stoją w ogłoszeniu/umowie, to nie mają mocy prawnej. O tym bardzo dużo informacji można znaleźć w internecie.