dzida napisał(a):no akurat V6tka Alfy to jedna z lepszych "V" z tamtych lat obok 3,2V6/. W dodatku jak się prezentuje pod maską z tymi chromami zamiast plastików. Tylko, że to spalanie...
Ogólnie to troszku się dziwie tej mitologii V6 Alfy b o z kim nie porozmawiam to zero konkretów. Cały czas przewija się dźwięk i wygląd a z tego co się orientuje to Alfa miała ten silnik pod maską a nie na masce więc z dźwiękiem można polemizować a co do wyglądu to dziwnie
Następna sprawa to aspekty techniczne zacności V6ki alfy bo to też jest dla mnie mało zrozumiałe jak odejmiemy ten dźwięk i wygląd to co nam pozostanie???
A pozostanie nam spalanie jak w sporym V8 i picie oleju jak we frytkownicy Mc donald's
Moc podobna do innych V6 trwałość hmm właśnie ciekawe jaka ???
Co do V6ek i ich wyjątkowości to co ma powiedzieć właściciel np.: zwykłej camry z silnikiem V6 który seryjnie był zakuty, można w nim potroić moc a do tego przejedzie 600tyś.km. bez otwierania ???
Powiecie że to stare auto itp... ale następcy mieli vvti (działające) i może bez kucizny ale też przebiegi można było robić i to spore.
A spalnie ??? Camry 3,0 w automacie pali około 10-11 l pb i około 14l -15l lpg więc po zrobieniu 100tyś.km. za zaoszczędzone paliwo i olej spokojnie kupie Alfę...
Podałem akurat tu camry ale sporo jest V6ek dobrze jadących i dobrze się sprawujących.
Rozumiem zamiłowanie do czegoś co jest obrośnięte legendą tylko lubię też żeby ta legenda przechodziła w życie więc Legendarna V6ka z Alfy jadąca normalnie jak V6ka a paląca więcej albo podobnie jak corvetta c6 ls2 to jest chyba nie porozumieniem albo czegoś nie chwytam...