REKLAMA
Z racji takiej, że rozpoczynam swoją przygodę z forum samochodowym chciałbym z Wami wszystkim się przywitać - Cześć Wam.
Koledzy, dwa miesiące temu zakupiłem samochód osobowy Opel Corsa wersja D, silnik 1,7cdti wersja GSI moc 125 km.
Auto super, ekonomiczne, fajnie się prowadzi tylko był jeden mankament po badaniu komputerem pojawił się komunikat dotyczący błędu doładowania.
Gdy wybrałem się autem w pierwszą dłuższą podróż 90 km, po przejechaniu około 60 km usłyszałem dziwny dźwięk, który włączał się od czasu do czasu – specyficzne „łuhuuuuuhuuu”. Jadąc dalej załączył się tryb awaryjny auta - :-/ Po powrocie do domu i diagnozie przez zaprzyjaźnionego mechanika okazało się, że wirnik, a dokładnie jego łożysko jest wyrobione i trzeba zregenerować turbosprężarkę. Zregenerowałem turbosprężarkę, po regeneracji wszystkie parametry zostały sprawdzone, były ok.
Wykonałem pierwszą trasę tryb awaryjny się nie pojawiał ale dźwięk łuhuhuhu pozostał ale nie załączał się za każdym razem. Umówiłem się więc na diagnozę w ASO.
Dwa dni przed wizytą w ASO wybrałem się na myjnie, po odpaleniu silnika usłyszałem dźwięk, o którym pisałem wcześniej. Dźwięk towarzyszył mi przy każdym ruszaniu ( w korku itp.). Przejechałem jedne świtała, drugie, na trzecich samochód zaczął delikatnie drgać – pomyślałem o ch...a – dwumasa, ale drgania były na biegu jałowym bez wciśniętego sprzęgła. W kabinie poczułem dziwny zapach dymu olej, spaliny coś podobnego. Zjechałęm na pobocze, otworzyłem maskę, a tam z okolic filtra DPF/Turbiny leciał delikatny dym o kolorze białym/szarym. Na zegarach żadnej kontrolki . Zgasiłem auto, dym przestał się ulatniać.
Po ponownym uruchomieniu auto drgania oraz dym już się nie pojawił.
Zadzwoniłem do mechanika, który był odpowiedzialny za wstawienie zregenerowanej turbosprężarki. Zaprowadziłem auto do warsztatu. Zostały sprawdzone wszystkie parametry życiowe turbosprężarki- podczas badania komputerem nie zgłaszała błędów, zawór EGR wyczyszczony-podczas badania komputerem nie zgłaszał błędów.
Po badaniu diagnostycznym komputera stwierdzono, że filtr DPF jest zapchany w 50% - wykonano serwisowe wypalanie filtra. Założono jeszcze nowy przepływomierz bo obecny, który był w aucie nie działał jak powinien. Po wypaleniu jazda próbna – ruszam za pierwszym razem – rozpędzam się do 80 km dźwięku nie ma. Nawróciłem ruszam i usłyszałem dźwięk. Pomyślałem ch...a… znowu to samo. Mechanik jeszcze raz wszystko posprawdzał, jeździł z manometrem i wszystko było ok, do niczego się nie przyczepił. Sprawdzone zostało jeszcze łożysko alternatora, na ściągniętym pasku rozrządu dźwięk również był słyszalny.
Zapytałem, więc mechanika skąd ten dym i drgania – otrzymałem info zwrotne, że możliwe, że drgania oraz dym pojawił się na skutek uruchomienia się automatycznego(cyklicznego) wypalania FAP a ja gasząc auto go przerwałem i dlatego drgania oraz dym zniknął.
Koledzy, pomyślałem sobie, że dźwięk, który jest słyszalny w silniku to jakaś nieszczelność, a dym pojawił się ponieważ podczas wypalania sadzy ulatniał się tą nieszczelnością. To jest moja hipoteza, nie jestem mechanikiem i nie mam żadnej wiedzy tylko sobie wszystko poskładałem do "kupy".
A Wy co byście podejrzewali?
Nagrałem dźwięk podczas jazdy, załączam LINK:
http://www44.zippyshare.com/v/OAJwekdj/file.html
Dźwięk można usłyszeć w momentach:
0:05, 1:58 do 2:10 słabo, 2:23 słabo, 2:34-2:36 słabo ale jest
Czy ktoś jest w stanie jeszcze powiedzieć co to może być za dźwięk, który pojawił się w 0:36 nagrania?
Z góry dziękuje za pomoc