Ja remontu nie robiłem, zleciliśmy to mechanikowi, który jest jakimś tam kolegą ojca i się zna na silnikach... no jednak ekspertem nie jest. Winą za niskie ciśnienie oleju obarczył zużyty napinacz łańcucha rozrządu, potem zbyt niskie obroty właśnie... nie przyszło mu do głowy, żeby sprawdzić panewki, gdy już robił rozrząd i miał miskę ściągniętą. Po wymianach dalej silnik klepał i świeciła
kontrolka , ale ojciec kazał się nie przejmować, bo po prostu jest głupio skonstruowany układ smarowania
![Kwaśna mina :/]()
Na jednym tłoku były zapieczone pierścienie. Wszystkie na każdym tłoku zostały wymienione, ale nic nie było wymiarowane. Wał został w takim stanie w jakim był, blok tak samo, tłoki też. Zapieczonego sworznia mechanior też nie raczył zrobić, mimo że widział w jakim jest stanie.
Pompa oleju według niego jest w porządku. Więc to był taki połowiczny remont, żeby podratować wyeksploatowany silnik.
Wcale nie cieszy mnie jazda ze świecącą się kontrolką oleju i walącym silnikiem, ale co zrobić. Nie stać mnie na razie na zakup innego samochodu, więc tym pojeżdżę aż padnie.