
mam nadzieję, że temat założyłam w dobrym dziale, jeżeli nie to proszę o przeniesienie

Muszę podjąć decyzje dotyczacą mojej Bravki, a mówiąc ściśle opcje są dwie złomowanie albo remont silnika. Tylko nie piszcie, że w takim starym aucie lepiej nic nie robić i powinno się kupić kolejne. Liczę na jakąś sensowną radę i proszę zapoznanie się z resztą posta.
Brava kupiona za 2000zł rok temu, przejechałam nią 20k km, niestety w międzyczasie pojawił się problem ze skrzynią (wyciek oleju ze skrzyni, okazało się że było praktycznie sucho i skrzynia się posypała, wcześniej ktoś pewnie zastosował uszczelniacz i oczywiście przy sprzedaży nic nie wspomniał) skrzynię biegów wymieniłam, razem ze sprzęgłem...okazało się, że było założone nieodpowiednie. Przy okazji wymiana filtrów powietrza oraz oleju i płynów, naprawa wycieku smaru z przegubu i jakieś drobiazgi... wyszło około 2000zł i gwarancja na skrzynię 6 msc. Od tej wymiany autko sprawowało się dobrze przez kilka miesięcy, do czasu aż pojawił się problem z nagrzewnicą (tak przynajmniej to wyglądało) przy włączeniu ogrzewania w kabinie pojawiał się dym i dziwny, duszący zapach płynu chłodzącego a szyby w mgnieniu oka parowały. Mechanik wyjął nagrzewnicę, która była cała oblepiona (przez pęknięcie musiał wydostawać się płyn). Założenie "nowej" nagrzewnicy, plus uzupełnienie płynu a przy okazji klocki hamulcowe i tarcze (które też już dożyły swoich dni) kosztowały ok. 700zł. Miałam nadzieję, że to załatwi sprawę na dłużej. Chociaż po wymianie nagrzewnicy, w ciągu kilku tygodni zaczął trochę uciekać płyn chłodzący. Mechanik powiedział, że miał problem z dopasowaniem wężyków i że przy pierwszym założeniu nagrzewnicy były jakieś wycieki...niby na tych wężykach...ale po rozebraniu i założeniu drugi raz już było ok



Moje pytanie....czy w tej sytuacji, biorąc pod uwagę to co było ostatnio wymieniane (ilość "zainwestowanych" pieniędzy), jest sens ratować Bravę i zrobić mały remont silnika (wym. uszczelki i planowanie głowicy, przy okazji rozrząd..) czy lepiej oddać na złom, gdzie dostanę max. 500zł. wtedy kupić nową Bravkę za 2k i ryzykować, że historia się powtórzy. PS "Nowego" silnika nie chcę kupować, bo nie wiadomo czy nie trafi mi się trup a już nie mam nerwów do tego auta. Z góry dzięki za wszelkie opinie i sry za przydługawą historię

