Każde auto ma swoje zalety i wady.
Focus Mk2 ma bardzo udane zawieszenie. Właściwie najlepsze w tej klasie samochodów. Jest też autem największym, przez co zapewnia najlepszy komfort i przestrzeń. Przyjemny w środku i na zewnątrz.
Pierwsza generacja jak widać po latach cierpi na słabe zabezpieczenie antykorozyjne. Jak będzie z tą wersją "Foki"? Pewnie niedługo się okaże. Silniki TDCI wrażliwe na paliwo.
Golf V to chyba najładniejszy z zewnątrz Golf jaki w ogóle jeździ po drogach. Nawet wersja VI, która i tak jak każdy wie jest bardziej liftingiem piątki mu nie dorównuje. Golf słynie z jakości. I faktycznie, jeżeli chodzi o środek, jakość materiałów, ich spasowanie - nie można narzekać. Również układ jezdny jest czystym kompromisem pomiędzy pewnością w zakrętach i komfortem. Ale właśnie Golf cały składa się z kompromisów. Jak wygląda środek Golfa V? Nudno, standardowo i klasycznie aż do bólu. Właściwie jak ktoś jeździł Golfem III, to wsiada do V i nic się dla niego nie zmienia, lekki lifting całej deski. Ale tak ponurego auta już dawno nie widziałem.
No i silnik 1.9 TDI. Właściwie to już legenda, wytrzymały, niewybredny na paliwo, mocny, zapewniający frajdę z jazdy. Ale głośny jak ruski czołg na rozbiegu. Wsadza się takie silniki do niepozornych Fabii i później takie traktory popylają po drogach. Jak dla mnie jest to niemal nie do zaakceptowania. Żeby kupić auto z takim silnikiem musiałbym naprawdę uznać, że to okazja.
Astra III - bardzo fajne autko z zewnątrz. Opel pokazał, że nie boi się tak jak VW odejść od klasycznej formy. Zmienił i zewnętrzną powłokę i środek. Jest o wiele ładniej, co niestety nie oznacza, że przytulnie. Da się odczuć w środku twardość plastików, a ogólne wrażenie pozostaje takie, że jest to wnętrze tańsze niż w Golfie. Opel odważnie wkroczył we współpracę z Fiatem pod względem silników i miał rację. Jednostki CDTI oparte na JTD wykazują się dobrą trwałością, nie są przesadnie wrażliwe na paliwo, zachowują komfort i cichość, a do tego są mocne i oszczędne.
Wybór w sumie ciężki. Mimo, że Golf może być naprawdę fajną propozycją, to uważam, że strasznie się za Golfa przepłaca. Bo prawda jest taka, że za takie samo wyposażenie, rocznik i stan techniczny trzeba dac kilka tysięcy więcej za znaczek VW na masce. A co dostajemy w zamian? Większą trwałość? Nie rozśmieszajcie mnie